Rozdział 159

71 11 12
                                    

Nya: Wszystko...*zaśmiała się*

Morro: Hm...lepiej zadawaj pytania ,bo szczerze mówiąc nie umiem o sobie opowiadać... *zaśmiał się* (A w zadawaniu pytań to mistrzem jest Seliel...)

Nya: Hm...opowiedz mi o swoim dzieciństwie...

Morro: Powtórka z rozrywki... *zaśmiał się* No tak ,więc...moi rodzice nie żyją ,bo zostali zabici przez wroga mojego wujka ,gdy miałem 7 lat...no i on później przygarną mnie do siebie...w wieku 16 lat uciekłem z domu...tak mój wujek był gangsterem.... *zaśmiał się*

Nya: Krew krwią przechodzi *uśmiechnęła się* A co było potem?

Morro: Co było potem...poznałem dużo różnych ludzi...w międzyczasie wuj zmarł...no i teraz jestem na studiach... *odwzajemnia uśmiech*

Nya: Spoko...(Przypomniało mi się...nie wie, że moje nazwisko jest przesiąknięte krwią...jestem tego pewna, a jak wie...to się z nim ożenię) *uśmiechnęła się sama do siebie*

Morro: Co się tak uśmiechasz? *Uśmiecha się do dziewczyny*

Nya: Bez powodu...(To w końcu gdzie jesteśmy?)

Morro: *widzi lekki niepokój na twarzy ukochanej* Chcesz wracać?

Nya: W zasadzie możemy, chociaż to nie jest tak straszne jak...a mniejsza *wracają*

Morro: *lekko przytula czarnowłosą*

Nya: Było minęło...wiesz, musisz mnie kiedyś przedstawić swoim kumplom...szczególnie temu co ci trochę o mnie opowiedział *uśmiechnęła się*

Morro: Znając go już jest na drugim końcu kraju... *zaśmiał się* ...a poza tym nie tylko on mi sprzedał informacje...w sumie Seliel zrobiła to za free... *śmieje się*

Nya: No proszę...(Już nie żyje) Tylko kraju? Daj mi z 3 dni i go znajdę...

Morro: Znając go będzie się cieszył jak dziecko ,że jakaś dziewczyna go szukała... *śmieje się*

Nya: Aha...fajnie

Morro: *spogląda na zegarek* Powinienem odstawić cię do domu... (Hm...narażać się jej bratu? Hm...jeżeli kiedy kolwiek będziemy parą to lepiej mieć dobrze kontakty z jej rodziną...)

Nya: Serio...chce ci się? Bo ja mogę się przejść sama...nie ma problemu *uśmiecha się*

Morro: Za tobą jestem gotów iść na koniec świata... *uśmiecha się i wracają do domu Nyi*

Nya: A właśnie, bo jakoś nigdy nie było okazji...twoje pasemko to młodzieńcze farbowanie włosów po pijanemu? *zaśmiała się*

Morro: *zaśmiał się* Naturalne...ale nie przez cukier jak u Seliel...

Nya: U niej to przez watę cukrową *śmieje się* (Boże...czuję się jakbym była pijana)

Morro: Możliwe... *zaśmiał się, są pod domem Nyi*

Nya: Dzięki...*całuje chłopaka na pożegnanie*

Morro: *uśmiecha się sam do siebie* Za co?

Nya: Za ten spacer...*uśmiecha się i próbuje otworzyć* Serio Kai...serio *zaśmiała się sama do siebie*

Morro: Zamknięte? *zaśmiał się*

Nya: Sí *zaśmiała się* gdzieś tu są zapasowe...*zaczyna szukać*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now