Rozdział 120

76 10 0
                                    

Lloyd: I jesteście na to żywym dowodem *śmieje się*

Seliel: No i dobrze... *śmieje się*

Luke: *wbiega do sali* Harley! Wybudziłaś się...*przytula ją*

Harley: Też się cieszę...Luke...dusisz mnie

Luke: Sorry...*śmieje się*

Seliel: *lekko zdezorientowana* (Yy...on chyba ostatnio był w szkole...czyżby to był Luke?)

Harley: A tak...to mój kuzyn Luke

Luke: *patrzy na Lloyda* Ciebie znam...

Lloyd: *uśmiecha się*

Luke: *patrzy na różowowłosą* Ale ciebie nie...

Seliel: *śmieje się* Lepiej mnie nie znać...

Luke: Aha...czekaj, już wiem...wracając, lepiej? *patrzy na Harley*

Harley: Kolejny się znalazł...nic mi nie jest

Seliel: (Nie będę im przeszkadzać...) *uśmiecha się lekko* Ja już będę już szła...

Lloyd: W sumie ja też...*wstaje*

Harley: *uśmiecha się* Dzięki, że mnie odwiedziliście...

Luke: *patrzy chwilę na Lloyda* Zaraz przyjdę, poszukam lekarza *wychodzi*

Seliel: *przytula Harley na pożegnanie* Trzymaj się...jutro jeszcze wpadnę... *uśmiecha się*

Harley: Będę czekać...*uśmiecha się*

Lloyd: *całuje ją w czoło* Do jutra...*wychodzi*

Seliel: *wychodzi z sali i idzie korytarzem w stronę wyjścia*

Harley: *uśmiecha się* (Ile Luke będzie musiał zapłacić...już się boję) *patrzy w okno*

Lloyd: (Żyje...a to najważniejsze)

Seliel: *wychodzi z szpitala i idzie w stronę swojego mieszkania* (Jutro piątek...i co ja będę robić w weekend ja się pytam...)

Nya: (15:25...już wiem co muszę zrobić...)

Doktor: No Harley...widzę, że ci lepiej...więc...za 2 dni dostaniesz wypis

Harley: Nareszcie...

Luke: Masz ty problemy *śmieje się*

Harley: Oj mam...

Seliel: *wchodzi do mieszkania, rzuca plecak w kąt i kładzie się na kanapie*

Nya: *jest w schronisku i czesze psa* To fajnie, że Karmel będzie miał nowy dom *uśmiecha się

E: Masz rację, ja wychodzę tak na...godzinę, nie masz nic przeciwko?

Nya: Nie *uśmiecha się*

E: *wychodzi*

Nya: No Karmel...masz ty trochę tych supłów...*śmieje się i próbuje rozczesać sierść*

Morro: *Trzyma w ręku telefon* (Muszę jej dać czas...) *odkłada urządzenie i zaczyna oglądać telewizję*

Seliel: (Ciekawe czy Nya wie ,że Harley jest w szpitalu....w sumie jutro jej powiem...)

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now