Rozdział 26

239 29 6
                                    

Cole: Chyba nie zajarzyłaś? Widzę swój znak zodiaku i jednorożca...*śmieje się*

Nya: Brakowało mi tego... *uśmiecha się*

Seliel: Ee...prawie na to samo wychodzi... *uśmiecha się sama do siebie*

Jay: Mi też...i nie wiesz jak bardzo... *namiętnie całuje Nye*

Cole: *śmieje się, po czym wraca do poprzedniej czynności*

Nya: *odwzajemnia* (a już myślałam, że ten moment nigdy nie nastąpi)

Seliel: Kiedy oni przyjdą... *mówi z oburzeniem*

Jay: *jego pocałunki znajdują się teraz na szyi ukochanej*

Cole: Wątpię, że wrócą...*uśmiecha się*

Nya: *cicho jęknęła* (i znowu się zaczyna...jeśli moje serce się nie uspokoi, to wyskoczy)

Seliel: No chyba se jaja ze mnie robisz... *patrzy na Cola*

Jay: *powoli jego pocałunki idą w stronę obojczyka*

Cole: No wiesz, nie widzieli się tydzień...muszą po nadrabiać stracony czas *puszcza oczko*

Nya: *zamyka oczy i rozkoszuje się tą chwilą*

Seliel: Ok... *mówi nie pewnie*

Jay: *jego pocałunki wędrują z lewej na prawą stronę szyi i obojczyka*

Cole: A tobie co? A z resztą nie ważne...*dalej gapi się w gwiazdy*

Nya: (Wszystko świetnie, ale czy on pamięta, że jesteśmy nad tym strumykiem...)

Seliel: Najlepiej powiedzieć "nie ważne"... *mówi z oburzeniem*

Jay: *po chwili przestaje i wraca do ust...i zaczyna całować dolną wargę*

Cole: Przepraszam księżniczko...*uśmiecha się do siebie*

Nya: Jay...*cicho jęknęła* pamiętasz gdzie jesteśmy?

Seliel: Nie jestem żadną księżniczką! *wstaje ,po czym zastanawia się jak ominąć Cola*

Jay: To my jeszcze tu? *Uśmiecha się do ukochanej* Byłem pewny ,że jestem z tobą już w niebie...

Cole: Mów jak chcesz...ja swoje wiem. Dla mnie zawsze będziesz moją księżniczką *ostatnie słowo mówi po cichu*

Nya: *uśmiecha się* No niestety...gdzie idziemy?

Seliel: *aż usiadła*

Jay: Za tobą pójdę nawet do piekła... *patrzy na Nye*

Cole: *wali se face palma* Powiedziałem to na głos prawda?

Nya: Czyli aż takim diabłem jestem? *zaczyna się śmiać i kieruje się do stadnin*

Seliel: *tylko kiwa głową* (Czemu on mi to robi?! Znowu to czuję...bicie serca...a przecież miałam je wyrzucić...)

Jay: Prędzej boginiom... *idzie za ukochaną*

Cole: (Co ja zrobiłem...wróć...powiedziałem. Po prostu świetnie...tak zawalić wszystko to tylko Cole potrafi) *siada po turecku i gapi się w mały ogień*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now