Rozdział 73

149 18 13
                                    

Cole: Twoje zdrowie Jay *śmieje się i pije piwo*

Lloyd: Zgadzam się *upija łyka*

Harley i Nya: *siedzą na parapecie i paplają o różnych rzeczach*

Jay: Moje zdrowie... *bierze łyka piwa* A dlaczego moje zdrowie?

Seliel: *dobrze wcięta bawi się pustą butelką*

Cole: Bo wreszcie dałeś spokój swojej dziewczynie *śmieje się*

Jay: Nie dałem jej spokoju...tylko niech ma trochę wolności...

Ronin: Zostaw to...bo zaraz się stłucze... *dopija swoją wódkę*

Seliel: Jeżeli ma się stłuc to się stłucze... *odkłada butelkę i patrzy na bruneta*

Cole: Ale pocieszenie *śmieje się*

Jay: *pije łyk piwa* Tak w ogóle to duża chata ...

Cole: Całkiem spora...

Lloyd: Skąd Seliel ma namiary na takie impry

Jay: Spytaj się jej... *uśmiecha się i bierze łyk piwa*

Morro: *idzie do kuchni po piwo ,ale zatrzymał się przed wejściem ,bo nie chce przeszkadzać całującym się* (No to Ronin nie próżnuje...) *uśmiecha się i idzie do salonu*

Lloyd: A po co...domyślam się i mam 99,9% pewności kto to jest *pije piwo*

Jay: No to mów geniuszu... *patrzy na Lloyda*

Lloyd: Obstawiam Morro czy...jak mu tam...a Ronina

Nya: Idę się napić, ale wody...zaraz wracam *schodzi na dół*

Harley: *patrzy za okno*

Jay: Ale co obstawiasz? *Patrzy nadal na Lloyda*

Seliel: *przerywa na chwilę ,żeby nabrać powietrza ,po czym wraca do pocałunku*

Lloyd: *wzrusza ramionami*

Nya: *wchodzi do kuchni i staje jak wryta, po czym szybko wychodzi* (Shit, shit...)

Jay: Ja tego całego Ronina skądś kojarzę ,ale nie mam zielonego pojęcia skąd... *bierze łyk piwa po czym patrzy na idącą Nye*

Lloyd: Kiedyś ci się przypomni *śmieje się* kiedyś....

Nya: *siada na schodach* (Spokojnie...ona jest mądra i rozsądna...ale nie kiedy jest pijana!....a może)

Harley: *dosiada się do Nyi* Co jest?

Nya: Idź do kuchni i sama zobacz

Harley: *idzie do kuchni*

Seliel: *widzi Harley i przerywa pocałunek z uśmiechem* No co tam?

Ronin: *trochę speszony odkleja się różowowłosej i opiera się o blat*

Jay: Kiedyś na pewno... *śmieje się*

Harley: Nic...a ja już wam nie przeszkadzam *wychodzi tak szybko jak weszła, po czym siada koło Nyi*

Nya: Taa...

Cole: Nie podoba mi się ten cały Ronin...jest taki...

Lloyd: Dziwny?

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now