NOC OCZYSZCZENIA v3

84 16 23
                                    

Nya: No dobra...*obleciała go wzrokiem* Sądzę, że nie miałeś problemów w szkole przez kolor twoich włosów

Jay: Pij... *uśmiecha się*

Nya: Czyli jednak *uśmiechnęła się i napiła* Niech zgadnę...rudy?

Jay: Mhm... *westchnął* Teraz ja...byłaś najładniejszą dziewczyną w szkole ,ale wcale tak się nie czułaś...

Nya: *zaśmiała się* Pij

Jay: Nie mam racji? *wypił wino*

Nya: *pokręciła głową* Chociażby taka Seliel jest sto razy ładniejsza...hm...twój najlepszy przyjaciel jest od ciebie wyższy

Jay: Każdy jest od mnie wyższy... *zaśmiał się*

Nya: Nie sądzę *uśmiecha się*

Jay: Teraz ja...masz siostrę...

Nya: Nope

Jay: Nosz... *wypił wino*

Nya: *spojrzała na niego* Czasami za bardzo się wszystkim przejmujesz

Jay: Aż tak to widać?

Nya: Pół na pół *uśmiechnęła się*

Jay: Dobra teraz ja. Dobrze się uczysz... *uśmiecha się*

Nya: Aż tak to widać? *zaśmiała się*

Jay: Widać, że jesteś ułożona... *uśmiecha się*

Nya: Kurna...nie jesteś pewien czy podjąłeś dobrą decyzję idąc na studia informatyczne

Jay: Twoje zdrowie... *wypił wino* Wiesz...czy wydaje mi się ,że chcesz mnie upić? *zaśmiał się*

Nya: A to nie miało być na odwrót? *zaśmiała się*

Jay: Nie śmiałbym upić tak cudowną kobietę... *uśmiecha się* Teraz ja pytam...miałaś chłopaka ,ale zerwałaś z nim

Nya: *wypiła wino* Był strasznie wkurzający...ulubione filmy to science-fiction

Jay: Zawsze przegrywam w tą grę...a tu popatrz wygrałem z 2 razy... *zaśmiał się*

Nya: Gratulacje *uśmiechnęła się*

Jay: Ale dla ciebie większe...wygrałaś ze mną wiele razy ,a pierwszy raz w to grasz... *zaśmiał się*

Nya: Ciiiii, to nie ma znaczenia

Pixal: *leży samotna na kanapie i patrzy na zdjęcie na którym jest u boku ojca*

Zane: *ucieka przez kolejną ulicę* (Ja pierdole! Immunitet nie działa!) *wbiega do jakiegoś budynku*

Pixal: *delikatnie położyła zdjęcie na stole, przez co je zasłoniła* (Może pójdę spać...będę mieć tą noc za sobą...)

Zane: *słyszy bandę, która go goni* (Szybciej!) *zaczyna wbiegać po schodach, po czym chciał zacząć walić w drzwi* Zaraz, ja nie jestem zwierzęciem *poprawił włosy i zapukał kulturalnie*

Pixal: *wstała i podeszła do drzwi, po czym chciała otworzyć drzwi ,ale się powstrzymała* (Przecież jest czystka) *spojrzała cicho przez wizjer* (Twarz jakby znajoma) Ktoś ty....

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now