Seliel: No ale o co ci chodzi...znam mało osób o zielonych oczach... *uśmiecha się*
Morro: A ja w chuj o niebieskich...
Seliel: *siada na kapnie* Coś humorek nie dopisuje...*śmieje się*
Morro: A tak przy okazji...gratuluję ,że wstąpiłaś do klanu
Seliel: Jakbym czuła sarkazm... *patrzy podejrzliwie na Morro*
Morro: W sumie to już nie mój interes...
Seliel: *uśmiecha się szeroko* Wakacje...jak ty sobie poradzisz bez Cody'ego....a nie przepraszam jak Cody poradzi sobie bez ciebie... *śmieje się*
Nya: *jakimś cudem trafia do parku* (Jak ja...a mniejsza)
Biszkopt: *stoi pod drzwiami*
Morro: Eh... *wstaje* Idziesz My Lady z nami na spacer? *zrobił lekki ukłon i wystawił dłoń*
Seliel: Milordzie cóż za propozycja...aż nie śmie odmówić... *łapie chłopaka za rękę i wstaje*
Morro: *wychodzą n zewnątrz* Wiesz...będziesz mieć przesrane...za rok czeka cię matura... *mówi normalnym głosem*
Seliel: *idą przez park* Wiem...tylko się zabić... *uśmiecha się*
Morro: Ta...znając cię uchlejesz się na śmierć... *śmieje się*
Nya: (A można by...nie to się nie uda...ale jest takie jedno wydarzenie...) *uśmiechnęła się lekko do siebie*
Biszkopt: *złapał trop*
Morro: Zaczyna się... *wzdycha*
Seliel: Oj przeżywasz...przejdziemy się trochę...
Morro: On umie przejść z 10 km... *patrzy na przyjaciółkę*
Seliel: Prowadź pieseł... *śmieje się i idą za psem*
Biszkopt: *zrywa się z smyczy i biegnie przed siebie*
Morro: Tak chciałaś to teraz biegnij za nim te 10 km... *uśmiecha się*
Biszkopt: *podbiega do Nyi ,powala ją na ziemię i zaczyna lizać*
Nya: *zaczyna się śmiać* Dobra, dobra poddaje się *lekko odpycha psa i wstaje* Chyba źle cię traktuje, co? *uśmiecha się i głaszcze psa*
Seliel: *idą tropem psa* No powiedz co zrobił... *uśmiecha się do Morro*
Morro: Rozwalił pudełko z karmą...nie mam zielonego pojęcia jak on to zrobił...
Seliel: Rozwiązanie jest tylko jedne...twój pies jest....czarodziejem....pam pam pam... *śmieje się*
Morro: Rozwala mnie twoja wyobraźnia... *śmieje się ,po czym widzą psa i Nye* Nya... *mówi cicho*
Seliel: (Ale wtopa...) *wolnym krokiem podchodzą do Nyi i Biszkopta*
Nya: *widzi znajomych* (Nie dobrze...ale, damy radę) Widzę, że wam zwiał *uśmiecha się lekko*
Seliel: Bo ty myślisz ,że da go się utrzymać? *śmieje się i pomaga wstać Nyi*
Morro: Hej...przepraszam cię za jego zachowanie *Uśmiecha się lekko do Nyi*
YOU ARE READING
Ninjago...Nieodwracalny Bieg Zdarzeń
Teen FictionWakacje...wszystko zaczyna się od spotkania na obozie. To tam po raz pierwszy spotykają się nasi bohaterowie. No właśnie...kim są nasi bohaterowie? Otóż wyjaśniam...nikim. Nie no... na serio. Są zwyczajnymi nastolatkami. Którzy przeżywają najpiękni...