Rozdział 42

145 23 0
                                    

Anne: Też pytanie... *wchodzi do latarni*

Monica: *idzie zadyszana i dołącza do dziewczyn*

Seliel: Niech ci już będzie... *uśmiecha się*

Nya: *otwiera klapę na samej górze* Wow....

Lloyd: Serio?

Anne: *idzie tuż za Nyą * Ale syf... *patrzy na pajęczyny*

Monica: Ej ja też chcę zobaczyć...

Seliel: No serio... *uśmiecha się jeszcze szerzej*

Nya: Może i tak....ale zobacz ile tu rzeczy

Lloyd: Wszyscy...no prawie wszyscy siedzą na kanapie tam dalej

Monica: Maszyna do pisania! *podbiega do niej i zaczyna oglądać*

Nya: *ogląda lampę, która święci na kilometry* Ciekawe czy działa *uśmiecha się głupio*

Seliel: A kogo nie ma?  

Lloyd: Pixal, Zana...ale oni są na innej uczelni. A i jeszcze Nyi. (A Skylor w ogóle gdzie indziej mieszka ,szkoda ,że nasza paczka się rozpadła)

Anne: *podchodzi i klika coś po chwili wszyscy zostali oślepieni ,przez światło latarni*

Monica: Wyłącz to!!!

Nya: *jej wzrok się przyzwyczaja* Ej...patrzcie na morze...

Seliel: Nya też na innej uczelni?  

Lloyd: Nie...wymiana uczniów do Hiszpanii

Monica: Ale jak?! *zasłania oczy dłonią ,bo światło jej bardzo przeszkadza*

Anne: Ale po co? *też ma zasłonięte oczy dłońmi*

Seliel: Aa...to idziemy? *patrzy na blondyna*

Jay: *patrzy z uśmiechem na Cola ,który już siedzi na kanapie z Amy*

Nya: *wyłącza lampę* Lepiej?

Lloyd: Idziemy...*prowadzi ją do kanapy*

Cole: Musisz się tak na nas patrzeć? *zaśmiał się mówiąc do Jay'a*

Anne: To co chciałaś nam pokazać? *przeciera oczy*

Monica: Dajcie mi chwilę... *widzi kropki przed oczami*

Jay: Dobra...już się nie patrzę... *uśmiecha się do przyjaciela po czym odwrócił wzrok*

Seliel: *idzie posłusznie za blondynem po czym widzi 2 przyjaciół i staje jak wryta*

Nya: *śmieje się* Patrzcie ile statków nagle przypłynęło *pokazuje na morze*

Lloyd: Eh...chłopaki. Patrzcie kogo przyprowadziłem. *pokazuje na Seliel*

Cole: *patrzy w tę stronę i patrzy zaskoczony* Seliel?

Jay: (No rzesz...) *patrzy na Amy*  

Anne: Ups... *śmieje się*

Monica: *Wstaje i patrzy na morze* Yyy....

Seliel: *widzi jakąś dziewczynę wtuloną w Cola, po czym wbiega w tłum i kieruje się stronę drzwi*

Nya: Taa...chyba powinnyśmy wiać

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now