Rozdział 140

71 15 0
                                    

?: *widzi osoby na statku* Ej! A wy co tam robicie!? Cała grupka zaczyna spierdalać, każdy w inną stronę...

Oks: (To się kurwa postarał)

Nya: *włączył się alarm* (Kurwa...) *rozbija okno i zaczyna uciekać*

Jay: *widzi jak grupa ucieka* (Co kurwa?!) *biegnie w ich stronę*

Seliel: *podchodzi do przyjaciela* Mam dla ciebie radę...miej w dupie miłość bo jest gówno warta... *uśmiecha się*

Morro: Żebyś wiedziała...ale i tak będę na nią czekał...

Cole: *biegnie do ich miejsca*

?: *dzwoni na policję* (Czysty wandalizm...)

Nya: *siedzi na dachu jednego z budynków* (Pff..uciekłam bez problemów...i to jest policja...pff...)

Jay: *idzie wolnym krokiem do miejsca* (Czyżby ktoś ich nakrył? Nie...przecież nikogo nie widziałem...)

Seliel: Eh...chyba ci nie przemówię do rozumu...

Morro: Chyba nie... *uśmiecha się sztucznie* (Moja dusza krwawi...znowu...)

Nya: *ogląda naszyjnik* (I po co on mu...)

Cole: *jest w połowie drogi* (Nie udało się...)

Oks: (Urwę mu łeb...)

Alfa: (To się porobiło...)

Omega: (Extra...)

Beta: (Mówi się trudno, ale wierzyliśmy mu...)

Jay: *spokojnym krokiem dochodzi na miejsce zbiórki*

Morro: To może ja już będę szedł... *odwraca się i chce wyjść*

Seliel: Czekaj... *mówi przez zaciśnięte zęby* (Już tego żałuje...) Masz ochotę wyjść na miasto?

Morro: *spojrzał na dziewczynę* A chcesz?

Seliel: W sumie mała imprezka mi nie zaszkodzi.... *uśmiecha się*

Oks*Wszyscy są na miejscu* Chcę mu urwać łeb...żeby tak spierdolić akcję, to tylko on potrafi...*mówi wkurwiony*

Alfa: Nie przesadzaj...

Omega: Każdemu się zdarzy...

Oks: Nie! Ufaliśmy mu, a on....zrobił to co zrobił

Cole: Weź się wreszcie od niego odpierdol!

Oks: Bo co...a zapomniałem, to twój przyjaciel!

Cole: I co ci do tego!

Oks: *już chciał mu przyłożyć, ale Alfa go przytrzymała i pocałowała, żeby wreszcie się zamknął*

Beta: *tylko słucha* (Lepiej się nie odzywać....)

Jay: *podchodzi na spokojnie do grupki* Nakryli was? *mówi obojętnie*

Seliel: Daj mi 10 minut... *idzie do łazienki* (Czego nie robi się dla przyjaciół...)

Cole: Niestety...*mówi już spokojny* 

Oks: *chciał się odezwać, ale Alfa znowu go pocałowała*

Alfa: (Wreszcie się zamknął)

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now