Ninjago...Nieodwracalny Bieg Zdarzeń

Rozdział 109

Jay: *nabija się z Cola* Wcale...no przecież...sam nie wiem co przyszło mi do głowy... *dalej się śmieje*

Ronin: *wstaje i zaczyna się ubierać*

Seliel: A ty gdzie?

Ronin: Zapalić... *szuka swoich bokserek*

Seliel: *śmieje się chytrze* Czyżbyś tego szukał? *w ręku ma bokserki chłopaka*

Ronin: Oddaj... *uśmiecha się*

Seliel: To przyjdź i je weź... *uśmiechnęła się chytrze*

Ronin: Jak se chcesz... *usiadł na łóżku i zaczął całować dziewczynę*

Cole: *facepalm* Spokojnie, kiedyś mu przejdzie...kiedyś...(Ale o co mu chodzi?)

Jay: Powiem ci...że ta lekcja polskiego było wyjątkowo nudna... *ziewa*

Cole: No coś ty...na prawdę? *śmieje się*

*dzwonek* 

Jay: Jak nie usnę...to będzie cud... *śmieje się i idzie do klasy*

Cole: *Siada w ławce* ( A polampię się na biedronkę...) *patrzy przez okno*

Jay: *robi zadanie*

Nauczycielka: Cole...co tam takiego ciekawego? *patrzy na czarnowłosego*

Jay: *powstrzymuje się od śmiechu*

Cole: Dzieje się tutaj bardzo ciekawa sytuacja proszę pani...*mówi jak filozof*

Jay: *Wybucha śmiechem*

Nauczycielka: Walker uspokój się...a ty Cole do tablicy... *patrzy na chłopaków*

Cole: (Ale tam okradają biedronkę) *wstaje i idzie do tablicy*

Nauczycielka: Nie wiem co z ciebie wyrośnie Brookstone... *patrzy na Cola*

Jay: (Oj nikt tego nie wie...) *śmieje się cicho*

Cole: Ja też nie wiem...*kręci głową*

Nauczycielka: *patrzy na rozwiązanie Cola* Dobrze...możesz usiąść...tylko ty razem zajmij się lekcją...

Jay: *śmieje się cicho* (O jezu...jaka beka...)

Cole: Chciałem tylko powiedzieć *słychać syreny policji* Że tam okradali biedronkę *siada do ławki*

Nauczycielka: To nie twój problem...ty masz się uczyć matematyki...a nie oglądać jak okradają biedronkę... *siada przy biurku*

Jay: Słyszałeś? *śmieje się*

Cole: Cii...ja słucham *śmieje się cicho*

Jay: Właśnie widać... *śmieje się* *dzwonek* (No i do domu) *wychodzi z klasy i idzie przed szkołę ,żeby poczekać na swoją dziewczynę*