Rozdział 143

55 9 1
                                    

Nya: Trzeba...oj trzeba *śmieje się*

Seliel: Pasuje ci dziś punkt 21 przed barem DarkNight ?

Nya: GIT

Seliel: No a co teraz możemy porobić...tyle możliwości... *uśmiecha się chytrze* Chyba mam pomysł...

Nya: Oświeć mnie...

Seliel: Ty zazwyczaj przynosisz mi szczęście...może wreszcie się uda...chcesz mi pomóc wyczaić gdzie ma zbiórki ten cały klan?

Nya: Zawsze jakąś rozrywka...a od kiedy ja ci szczęście przynoszę *śmieje się*

Seliel: To może inaczej...gdy jesteś w pobliżu nie mam swojego życiowego pecha... *uśmiecha się, zaczynają iść w stronę parku*

Nya: Ta...uznajmy, że tak jest...a jedno pytanie, ten klan ogarnia co dzieje się w kraju?

Seliel: Jakby to ująć...z moich informacji wynika ,że zbytnio ich to nie obchodzi...ale też nie są przestępcami...są neutralni...

Nya: Tym lepiej...no to opowiedz mi trochę o tym klanie

Seliel: Gdybym ja coś wiedziała... *są w parku*

Nya: Aaa...spoko (Grunt, że haków nie mają jak mnie złapią...)

Seliel: *siada na ławce* (Może z odrobiną szczęścia przyjdzie...) To sobie pewnie trochę poczekamy...

Nya: *również siada* Mamy czas...

Seliel: Trzeba podjąć jakiś temat...więc...myślałaś na jakie studia pójdziesz?

Nya: Ja...pójdę na studia prawnicze...bo nigdzie indziej siebie nie widzę *uśmiecha się*

Seliel: Zawsze coś...i kasa jest...w chuj kasy... *śmieje się*

Nya: *śmieje się* No może, a ty? Gdzie się wybierasz?

Seliel: Sama nie wiem... (Nigdzie się nie widzę...)

Nya: Zostań chemikiem... * zaśmiała się* może nie jestem z tobą w klasie, ale to i owo pamiętam...przecież lubisz chemię

Seliel: Lubię chemię...ale chemia nie lubi mnie.. *śmieje się* (Ale o pracy w laboratorium nie myślałam...)

Nya: Nie przesadzasz? Na pewno chemia czuje ,,chemię" do ciebie *zaśmiała się*

Seliel: Może... *śmieje się* A reszta jak...wiesz na co się wybierają?

Nya: *wzrusza ramionami* Chyba Harley miała iść na psychologię...chyba...

Seliel: A twój brat? *uśmiecha się* (On to mógłby iść na fryzjera...) *powstrzymuje się od wybuchu śmiechem*

Nya: Czekaj...o czym mi tam pierdzielił...on to na strażaka idzie *zaśmiała się*

Seliel: Będzie gasił gorący zapał lasek.. *śmieje się*

Nya: *śmieje się* Trafiłaś w dziesiątkę

Seliel: To nudzić się nie będzie... *uśmiecha się*

Nya: Nie...a Lloyd? Ten jakie ma plany?

Seliel: Wiesz...nie widziałam go dawno... (Chyba tylko gadam z Harley...no i oczywiście jeszcze z Nyą...)

Nya: On będzie włóczykijem *śmieje się*

Seliel: Robota idealna... *śmieje się* (Coś nie przychodzi...może teraz chodzi inną drogą na zbiórki...)

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now