Rozdział 79

163 21 6
                                    

Jay: *odbiera* Wesołych świąt skarbie...

Seliel: *śmiali się z Ethana z jakieś 5 minut* No to nic nie powiesz? *uśmiecha się*

Ethan: Bardzo śmieszne... *mówi z sarkazmem*

Nya: Wesołych...słuchaj, możesz na chwilę wyjść przed dom?

Harley: *zaczęła płakać i przytuliła się do ojca* Kocham cię...

Hank: Ja ciebie też...

Jay: Dla ciebie zawsze mam czas... *wstaje i idzie z telefonem na zewnątrz*

Dynamo: Znam go? *zwrócił się do niej dziadek

Seliel: (To jest pewne...ale w ten negatywny sposób...) Czy musimy teraz o tym rozmawiać? *Patrzy z nadzieją na emeryta*

Dynamo: Nie naciskam... *teraz zwrócił się do Ethana i zaczęli rozmawiać o pracy prawnika*

Seliel: *spojrzała się na naszyjnik i się uśmiechnęła*

Nya: *widzi chłopaka i trzymając za sobą prezent, idzie z uśmiechem

Jay: *uśmiecha się na widok dziewczyny

Nya: Wesołych świat *z uśmiechem podaje mu dobrze zapakowany prezent* Trochę się namęczysz kochanie *uśmiecha się chytrze

Jay: Nie musiałaś *uśmiecha się po czym szczęśliwy otwiera prezent i widzi ramkę z ich wspólnymi zdjęciami ,podszedł do dziewczyny i zaczął ją namiętnie całować

Nya: A to na ciche dni *puszcza oczko i podaje mu plastikową jemiołę

Jay: *śmieje się i ponownie całuje dziewczynę

Nya: *odwzajemnia

Jay: Może chcesz wejść do środka? *patrzy na dziewczynę

Nya: Nie chcę się narzucać, po za tym miałam iść i przyjść...bo Kai następnym razem da mi paralizator *śmieje się

Jay: Odprowadzić cię? *patrzy na dziewczynę

Nya: Nie musisz...jestem dużą dziewczynką i dojdę do domu *uśmiecha się i kątem oka patrzy na okno domu* (Jego rodzice są uroczy) 

Jay: Jak uważasz... *uśmiecha się po czym patrzy w okno* Boże... *facepalm

Nya: *śmieje się* Jeszcze się zobaczymy...*całuje chłopaka na pożegnanie i wraca do domu

Jay: Do zobaczenia... *patrzy jeszcze na idącą dziewczynę po czym wchodzi do domu

Nya: *wchodzi do domu* Jestem...

Kai: Co tak długo?

Nya: Trochę się zamyśliłam *uśmiecha się*

Kai: A teraz tak na serio...

Edmund: Daj dziewczynie spokój...

Kai: No dobra *przewraca oczami*

-3 dni po wigilii-

Seliel: (Może dziś gdzieś wyjdę...sama nie wiem...) *siedzi w pokoju*

Nya: *idzie z Edmundem na stacje, trochę wyglądają jak para* No...pamiętaj o mojej sprawie

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now