Rozdział 122

58 14 0
                                    

Kai: Nie miałaś gdzieś iść?

Nya: Zapomniałam...miałam dziś wykąpać psy...a ty co będziesz robić? *uśmiecha się głupio

Kai: Wiesz...chcę iść na studia i muszę napisać...

Nya: Oszczędź mi tego...nara *wychodzi*

Kai: *zaśmiał się* Ta to ma problemy...

Morro: *są pod domem Nyi, siedzą w aucie* To tutaj...

Seliel: Czekaj...twoją miłością jest....Nya?!? Ona ma chłopaka!!

Morro: Sama mówiłaś ,że to nie jest istotne... *patrzy na dom*

Seliel: No bo nie wiedziałam ,że chodzi o Nye!!

Morro: *widzi jak dziewczyna wychodzi z domu*

Seliel: Ona ci się podoba?

Morro: Żebyś wiedziała... *patrzy na czarnowłosą*

Seliel: O cholera... (A mogłam go nie nakręcać....)

Nya: (Już to widzę, jak pisze te cholerstwo...no ciekawa jestem...) *z uśmiechem idzie w kierunku schroniska*

Seliel: (No i co ja mam teraz zrobić...oboje są moimi przyjaciółmi...)

Morro: *chciał wyjść z samochodu,ale Seliel złapała go za nadgarstek*

Seliel: Czekaj...

Morro: *usiadł i spojrzał pytająco na dziewczynę*

Seliel: *poprawiła mu kołnierz od koszuli ,odgarnęła mu pojedyncze kosmyki włosów z twarzy i spojrzała na niego z uśmiechem* No...teraz jakoś wyglądasz... *zaśmiała się* ...możesz iść...ale błagam nie odwal czegoś...

Morro: *uśmiechnął się* Postaram się...

Seliel: Ej...jak coś to mnie tu nie ma... *puściła mu oczko*

Morro: Ok... *wyszedł z samochodu i zaczął iść w kierunku czarnowłosej*

Seliel: (Gdyby Nya dowiedziała się ,że pomagam Morro w tym całym przedstawieniu...nawet wolę o tym nie myśleć...)

Nya: (Szampony od pcheł, od wypadania sierści...) *idzie wyliczając*

Morro: *idzie za dziewczyną* Hej...

Seliel: (Błagam nie spieprz tego...) *trzyma kciuki za przyjaciela*

Nya: *odwraca się* Hej

Morro: *uśmiecha się lekko* Wiesz...chciałem cię przeprosić...za tamto... *patrzy w błękitne oczy dziewczyny*

Nya: Nie ma sprawy...było minęło

Morro: Ale moje uczucia względem ciebie...się nie zmieniły... *uśmiecha się lekko*

Nya: Domyślam się...

Morro: Dasz się zaprosić na spacer...w ramach przeprosin? *patrzy z nadzieją na dziewczynę*

Nya: *patrzy na zegarek* No ok...ale tak na 20 minut, potem jeszcze muszę iść do schroniska

Morro: (Może jeszcze nic stracone...) Dzięki... *zaczęli iść przed siebie* Jak ci minęły ostatnie dni? *uśmiechnął się *

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now