Rozdział 150

59 11 1
                                    

Seliel: *Wchodzą do lasu* Szczerze trochę się kitram... (Tia...wpierdol gwarantowany...)

Nasu: *Uśmiecha się lekko* Nie bój się...nawet nie mogą na ciebie krzyknąć...

Seliel: Serio?

Nasu: Vid nie toleruje bójek w drużynie...a poza tym ty jesteś dziewczyną...więc szczególnie będzie ich pilnować...

Seliel: A już myślałam ,że nie końca dzisiejszego dnia... *Śmieje się*

Nya: (Tak się teraz zastanowić...to będziemy poszukiwani w kolejnym kraju...ale fajnie, ale to też oznacza...nie dobrze) *nerwowo patrzy w okno*

Seliel: *wchodzą na polanę*

Ere: *zły patrzy na dziewczynę* (Już jej nie lubię...)

Terb: *spogląda na Ere* To przez nią Lan wyleciał...

Ere: Pożałuje tego... *mówi do Terb'a*

Terb: (A więc będzie mieć dziewczyna przejebane bez mojej ingerencji....no i zajebiście)

Seliel: *podchodzi do Vida* A więc jestem... *lekko się uśmiecha do szarowłosego*

Vid: *spojrzał na dziewczynę* Gotowa?

Nya: (To źle, fatalnie...przecież ja mogę już nie wrócić...błąd, złe myśli nie teraz...) Ej, która jest u nich godzina?

Seliel: No raczej... *uśmiecha się* (Ciekawe czemu nosi tą cholerną chustę...)

Vid: *Wstał i zaczął iść przed siebie* Chodź...

Seliel: *idzie za Videm

Nasu: *siada na trawie, opiera się o drzewo i zaczyna czytać książkę*

Terb: On chyba jest po jej stronie...

Ere: Trzeba mu przypomnieć, że przez nią wyleciał Lan... *idzie w stronę Nasu*

Nya: (Wale ten szlaban) *wychodzi z domu* (Najpierw się przewietrzę, a potem z nim pogadam...)

Ere: *podchodzą do Nasu* A tobie strony się pojebały?!

Nasu: Nie jestem po żadnej stronie... *mówi spokojnie*

Ere: Mam ci przypomnieć, że przez tą dziwkę wyleciał Lan?!

Nasu: Zajmij się sobą... *mówi przez zaciśnięte zęby*

Terb: (Już nie wytrzymuje...jeszcze chwila ,a Ere pobije się z Nasu...jeszcze chwila...a trzeba im pomóc..) A może ona ci się podoba? *mówi z uśmiechem*

Nasu: *podciął go, przez co czerwono włosy leży na trawie* Spieprzaj... *mówi przez zęby*

Vid: *staje przed rzeką i odwraca się do dziewczyny* Jak coś umiesz pływać?

Seliel: Eee...zależy...

Nya: *idzie przez miasto* (Dam radę, dam radę...będzie dobrze...po prostu chwilowa zmiana miejsca)

Vid: *przechodzi na drugi brzeg rzeki po kamieniach*

Seliel: *stawia nogę na ślizgi kamień, po czym ląduje w wodzie*

Vid: *nic*

Seliel: *wstaje i próbuje dalej* (Nie poddam się już na pierwszym treningu....)

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now