Rozdział 108

76 11 5
                                    

Jay: Mhm... *patrzy rozbawiony na Nye*

Morro: *puka po czym wchodzi do mieszkania* Cześć... *patrzy na parę*

Seliel: A ty debilu zaraz w łeb dostaniesz... *mówi zła do czarnowłosego*

Morro: *śmieje się i siada obok nich* Oj nie denerwuj się.... *uśmiecha się*

Lloyd: Skoro już o snach mowa...a tobie Jay, co ci się śniło najdziwniejszego?

Nya: No...jestem ciekawa *patrzy się na chłopaka*

Jay: Yy...wolisz nie wiedzieć... *mówi speszony* (To był najgłupszy sen jaki miałem...nawet nie chcę do niego wracać...pamiętam ,że miałem go po imprezie....)

Lloyd: Nie mógł być aż tak głupi...*zaśmiał się*

Jay: Wcale...śniło mi się ,że brałem ślub...a skończyło się na tym ,że uciekałem przed policją... *śmieje się*

Seliel: Po co przyszedłeś? *patrzy podejrzliwie na czarnowłosego*

Morro: Yy... (Seliel się wścieknie...) namierzyłem ich...

Ronin: Wreszcie... *chciał wstać ,ale Seliel wtuliła się w niego jeszcze bardziej*

Seliel: Ronin nie jest w stanie jeździć za jakimiś pojebańcami... *mówi zła*

Ronin: Dam radę... *patrzy na dziewczynę*

Seliel: Zamknij się... *mówi zła do bruneta ,po czym patrzy na czarnowłosego* Jutro możecie zrobić sobie co chcecie...ale dziś on musi odpoczywać... 

Morro: *śmieje się pod nosem* Oj trzyma cię krótko... 

Seliel: *patrzy na Morro zła*

Nya: *śmieje się* Aha...

Cole: To nie źle...*zaśmiał się*

Lloyd: Ostro...

Nya: ( A na tamtej płytce nie było zdjęć z nimi...czy to było na drugiej...)

Jay: Ta...a tobie co najdziwniejszego się śniło? *patrzy rozbawiony na Cola*

Morro: Oj nie denerwuj się... *śmieje się*

Seliel: Tylko po to przyszedłeś?

Morro: Oj jaka gościnna... *śmieje się*

Ronin: *wzdycha* Wy to się kiedy po zabijacie...

Seliel: Z chęcią... *uśmiecha się o patrzy na Morro*

Morro: Czemu nie... *też się uśmiecha do Seliel*

Cole: Hm...chyba apokalipsa zombie *śmieje się*

Harley: *śmieje się*

Nya: (A jeśli pomyliłam płyty...nie, nie....bo raczej...eee...)

Jay: *śmieje się ,po czym patrzy na Nye* Nad czym tak myślisz?

Seliel: A ty znowu opuszczasz zajęcia? *Patrzy na Morro*

Morro: Nie...odwołano mi dziś lekcje...sam nie wiem dlaczego... *mówi zadowolony*

Seliel: A było tak pięknie...

Morro: Ucieszysz się...wpadłem tylko na chwilę... *uśmiecha się*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now