Rozdział 43

174 25 3
                                    

Jay: Nie wyżywaj się na książce... *mówi cicho z uśmiechem*

Seliel: *wróciła do ławki i zaczęła się nudzić na lekcji polskiego* (W sumie ten naszyjnik już nie jest mi  do niczego potrzebny...) *zdjęła naszyjnik z kryształem i schowała do plecaka*

Cole: Sorry...przecież się nie wyżywam 

Jay: *Patrzy na dziurę w książce po czym na Cola* Nie wcale...

Erick: *puka do drzwi Nyi*

Cole: Cichaj...*gapi się przez okno*

Nya: *otwiera drzwi ze słuchawkami* Hej...(świetnie) *zdejmuje słuchawki*

Jay: *dalej czyta temat*

Seliel: (Jeszcze 5 minut do końca lekcji...wytrzymam...)

Erick: No hejka...tak się zastanawiałem co robisz dziś popołudniu... *patrzy na Nye i opiera się o framugę drzwi*

Cole: (Jeszcze tylko trochę,a potem z górki)

Nya: Nic specjalnego...(Aż mnie dreszcz przeszedł)

Jay: *dzwonek*

Seliel: *zaczęła pakować książki i wyszła z klasy*

Erick: Bo jeżeli byś miała ochotę...to wyszlibyśmy na miasto...tak paczką... *patrzy w błękitne oczy Nyi*

Cole:*pakuje książki i wychodzi*

Harley: *czeka pod następną klasą*

Nya: (Paczką możemy iść...) Jasne, czemu nie *uśmiecha się*

Jay: *siada przed następną klasą*

Seliel: O już jesteś... *uśmiecha się przyjaciółki*

Erick: No to dziś o 15 przed hotelem... *po czym odszedł*

Cole: *przysiada się do niego*

Harley: Tak, jestem *odwzajemnia uśmiech*

Nya: *zamyka drzwi* Jeszcze tylko tydzień...

Jay: Przerwa to dar od Boga... *mówi do Cola z uśmiechem*

Seliel: *siada na parapecie* No...chciałam cię przeprosić za wczoraj... *mówi do Harley*

Cole: Szczera prawda...

Harley: Przecież nic się nie stało...

Jay: (Ta cisza...)

Seliel: Ty to nigdy nie jesteś na mnie zła... *uśmiecha się*

Cole: Więc....jak tam twoja dziewczyna?

Harley: Bo nie mam za co...*również się uśmiecha*

Jay: Tęsknię za nią...ale jeszcze tydzień... *mówi lekko zdołowany*

Seliel: No...to czemu ciebie nie było na pierwszej lekcji...jeżeli można wiedzieć? *patrzy na Harley*

Cole: Tylko tydzień...

Harley: Byłam na pobraniu krwi *pokazuje rękę i plaster*

Jay: Tylko...

Cole: Rozchmurz się...*uśmiecha się*  

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now