Jay: *szwenda się po mieście*
Cole: *idzie do domu* (Odpierdoliło mu...)
Oks: *patrzy na logo drużyny* (Czwarty smok...nie sądzę...)
-Następnego dnia-
Jay: *idzie do szkoły*
Seliel: *idzie zadowolona do szkoły* (Pobiłam dziś 2 rekordy...pierwszy...nieodzywanie się do Morro...drugi...4 dni bez alkoholu...po prostu rekord...)
Cole: (Mam ochotę przyjebać Oksowi...mam wielką ochotę) *siedzi na ławce i patrzy w telefon* (Uuu...wiadomości...)
Jay: *wchodzi do szkoły, siada obok Cola* Siema...
Seliel: *wchodzi do szkoły* (Teraz zasadnicze pytanie...ciągnąć dalej swój rekord...czy już wystarczy?)
Cole: Ello...nom, udało nam się *uśmiecha się*
Jay: To był jednorazowy wyskok... *patrzy na przyjaciela*
Seliel: *siada na parapecie* (Ale szkoda to za przepościć...)
Cole: Kolorowa woda w całym kraju...*śmieje się po czym wyjmuje niebieską bandamkę* Ale jak coś...jesteś u nas mile widziany
Jay: Dzięki...ale Cztery Smoki kiepsko brzmi...poradzicie sobie bez mnie...
Cole: No kurwa bardzo *mówi z sarkazmem* Mniejsza...weź, przydasz nam się...powiem tak, nawet osoba, która nami dowodzi była pod wrażeniem...
Jay: *Niechętnie bierze chustę* Aha...mówię od razu...nie mam zamiaru komuś się podporządkować... *mówi obojętnie*
Cole: Praktycznie robimy to co chcemy...a to dowództwo...tylko ma obowiązek nas po części chronić...jestem pod wrażeniem, u niego zdobyć szacunek jest ciężko
Jay: Niech mi jeszcze wyślą list gratulacyjny... *zaśmiał się*
Cole: *zaśmiał się*
*Dzwonek*
Jay: *siada w ławce*
Seliel: *wchodzi do klasy* (Mam! Wiem jak przedłużyć swój rekord...muszę się czymś zająć...i już bardzo dobrze wiem czym...) *siada w ławce*
Cole: *zadowolony siada w ławce* (Mam plan na kolejną rzecz...)
Harley: *siada w ławce* (Zdążyłam...uff...)
Jay: *bawi się cyrklem*
Seliel: Hejka... *z uśmiechem patrzy na Harley*
Harley: Hej...
Cole: *kończy szkic* (bitwa pomiędzy ciemnością a światłem...)
Seliel: Co tam?
Jay: *uśmiecha się chytrze sam do siebie* (Ciekawe połączenie...nie.powiem)
Harley: Jakoś leci, a ty co taka szczęśliwa?
Cole: (Jaki by tu budynek...wiem...stara szkoła z Will Street 2) *poprawia rysunek*
Seliel: Ja szczęśliwa? *Prychnęła*
Jay: (Ale byłbym oryginalny...ale to głupie...ale w sumie....) *zastanawia się*
YOU ARE READING
Ninjago...Nieodwracalny Bieg Zdarzeń
Teen FictionWakacje...wszystko zaczyna się od spotkania na obozie. To tam po raz pierwszy spotykają się nasi bohaterowie. No właśnie...kim są nasi bohaterowie? Otóż wyjaśniam...nikim. Nie no... na serio. Są zwyczajnymi nastolatkami. Którzy przeżywają najpiękni...