Nauka

5.4K 319 15
                                    

Ojciec uznał że nie wypuści mnie z domu dopóki nie nauczę się wszystkiego czego on umie. No cóż... Grunt to poczucie humoru chociaż i tak wiem że on nie żartował. On tego nigdy nie robi. No chyba że spala wioskę mugoli dla zabawy. Chwilowo siedzę nad eliksirami. Kocham je przyrządzać tylko szkoda że muszę to robić ,,wybitnie". Moim nauczycielem jest mój chrzestny czyli Severus. Jest bardzo surowy ale umie uczyć. Stara się namówić mnie żebym poszedł do Hogwartu z marnym skutkiem. Wolę pójść do szkoły gdzie nie chodzą szlamy i zdrajcy krwi. Poza tym Hogwart nie nauczy mnie niczego nowego. Wolę zostać przy ojcu i uczyć się od niego. Jest najpotężniejszym czarnoksiężnikiem w tym stuleciu. Wrzuciłem ostatni składnik do kociołka zamieszałem 3 razy w prawo i 7 razy w lewo. Eliksir przybrał kolor fiołkowy. Patrząc na przepis widzę że wszystko się zgadza. Zawołałem wuja. Szybko podszedł i powąchał eliksir. Skinięciem głowy pozwolił mi odejść. Szybko zdjąłem rękawice ochronne i wyleciałem z lochów do swoich komnat.  Gdy przebierałem szatę w moje okno zastukała sowa. Szybko dopiąłem guziki magią i pozwoliłem sowie wlecieć. Puchacz wylądował na ramie łoża i wystawił nóżkę. Odwiązałem list a sowa od razu wyleciała. Zamknąłem okiennice i spojrzałem na list. W oczu rzucił mi się herb. Herb Hogwartu...

Hej ludziki! Tak żyje i informuje że postaram się napisać jeszcze coś dzisiaj!

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz