Przyjaciel

595 29 11
                                    

Widząc ten uśmieszek chłopak ruszył do ostatecznego ataku. Resztką sił rzucił klątwę po czym podbiegł do blondyna i zniknęli. Cały pokój zaczął się palić. Mimo wszystko Czarny Pan był dumny z syna.
Chłopcy wylądowali w lesie na polanie. Draco klęczał na ziemi i ciężko oddychał. Harry próbował wstać lecz jego mięśnie odmawiały współpracy. Kiedy zieloonoki usłyszał jęki blondyna zaczął się mu niemu czołgać.
- Draco co ci jest?! -
Chłopak zadał to pytanie nim zobaczył mnóstwo krwi i na blondynie jak i obok.
- Ty się tu wykrwawiasz i zamiast mnie zawołać to starasz się zrobić wszystko sam! -
- Może byś zostawił swój opierdziel na później co? Jak już słusznie zauważyłeś krwawię i nie czuję się zbyt przytomny. -
- Spokojnie dzisiaj jeszcze nie umrzesz. -
- Chyba że zaczniesz gotować to wtedy w tempie ekspresowym wykorkuję. -
- Ej! Nie jestem aż takim złym kucharzem. -
- Przypomnij mi co umiesz ugotować bez spalenia? -
- Oh zamknij się Malfoy. -
- Teraz lecimy po nazwiskach co Riddle? -
Harry minimalnie się skrzywił kiedy usłyszał to nazwisko.
- Doskonale wiesz że już nie jestem Riddle Draco. Nienawidzę tamtego życia. -
- Oczywiście że wiem! Myślisz że cię w ogóle nie słucham?! No dobra czasami mi się zdarza. -
- Draco... -
- Ale to nie znaczy że nie jesteś moim przyjacielem! -
- Draco! -
- Co?! -
- Dziękuję że ze mną jesteś. -
- Po to ma się przyjaciół Harry. -

Kocham was glutki wasza Laurmysz💕🐻

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz