- Dziękuję Tato... Co chcesz mu zrobić? -
- To już nie twoja zmartwienie kochanie. A teraz chodź pójdziemy do lekarza i zobaczymy Hermionę zgoda? -
- Tak tato. Kocham cię. -
Tom chwycił syna za rękę po czym się teleportowali. Wylądowali przed wielkim gmachem szpitala. Tom okrył syna swoim płaszczem, po czym obaj weszli do budynku. Tom najpierw zaprowadził syna do Hermiony. Dziewczyna była nieprzytomna, jej rany powoli się zrastały. Harry obserwował swoją dziewczynę z dziwnym wyrazem twarzy.
- Harry... Pamiętaj że to nie twoja wina. To nie przez ciebie tu leży. -
- Tato... To jest moja wina. Gdybym bardziej uważał... Gdybym był bardziej potężny. -
- Przestań! Gadasz głupoty! To mogło się stać każdemu. Najważniejsze że jesteście tu oboje. Żyjecie! -
- Tak... Ale czy kiedykolwiek będziemy umieli żyć jak wcześniej? Czuję się jakbym utracił kawałek siebie. Kawałek swojej duszy... Czuję się... -
- Czujesz się pusty. Wyprany z emocji. Prawda? -
- Tak... Dokładnie tak. Skąd wiesz? -
- Nie wiesz o mnie wielu rzeczy synu. I może lepiej żeby tak pozostało...
- Dla mnie to nie jest ważne. Ważne że jesteś przy mnie. -
- Obym był z tobą jak najdłużej synu... -
- O co chodzi? -
- O nic synu... Zupełnie o nic... -
- Tato... Czy Hermiona będzie miała jakieś blizny? -
- Jakieś na pewno synu. Ale to zasługa jej odwagi. Nie możesz się od niej odsunąć przez wyglad. Jasne? -
- Tak ojcze. -Dobra bitches! Rozkręcam melanż! Jako iż jutro mówię szkole nie... Zamierzam dać wam 2 rozdzialiki. Kto za?! Kocham was małe glutki. Wasza porąbana Laurmysz 💕🐻
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...