- Błagam Panie! Tylko nie mój syn! Tylko nie mój jedyny syn! -
Voldemort popatrzył na swojego syna.
- Decyzja należy do ciebie. -
Chłopak siedział na tronie i przypatrywał się kobiecie. Wiedział że śmierć syna to będzie dla niej śmiertelny cios. Zieloonoki popatrzył na blondyna. Jego i tak blada twarz była prawie przezroczysta. Widział jak jegi klatka piersiowa szybko się unosi. Bał się. To sprowadziło uśmiech na usta szatyna.
- Narcyzo wiem że to twój jedyny syn, ale prawa nie można naginać. -
- Panie! Błagam! Zrobię wszystko! Zabij mnie zamiast niego! Oszczędź mojego chłopca! -
Draco podbiegł do matki i pomógł jej wstać.
- Nie pozwolę ci za mnie zginąć. -
- Synku... -
- Przyznaje się do winy. -
Szatyn zaczął przyglądać się z ciekawością scenie przed nim się rozgrywającej.
- Jesteś w pełni świadomy konsekwencji z tego płynących? -
Szarooki popatrzył na matkę po czym spojrzał Harremu prosto w twarz.
- Tak. Jestem świadomy. -
Szatyn wstał z tronu, i zaczął uważnie się przyglądać blondynowi.
- Mam dla ciebie propozycję. -
- Tak Panie? -
- Pozwolę ci żyć jeśli zostaniesz moim śmierciożercom. Będziesz tylko pod moimi rozkazami, i tylko ja będę cię karać. -
- Jestem zaszczycony... To wielki zaszczyt i szczęście. -
- Tak tak... twoje główne zadanie to ochrona pewnej osoby. -
- Kogo Panie? -
- Tego dowiesz się w swoim czasie. -Ta dam! Chcieliście żywego smoka? Proszę bardzo. Jesteście straszni przez was Tom nie wychodzi z domu bez różdżki i bariery ochronnej... także glutki! Do zobaczenia jutro!
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...