Tom siedział w zakurzonym fotelu. To dzisiaj. To właśnie dzisiaj jego syn będzie pełnoletni. Nie widział swojego dziecka od 9 miesięcy. Był zrozpaczony a zarazem wściekły. Jego złość rosła z każdym spotkaniem śmierciożerców. Voldemort był bezradny, jego syn chciał go zabić. Tom wiedział że Harry jest do tego zdolny. Gorzej że Czarny Pan nie był pewny czy umiałby z zimną krwią zabić swojego pierworodnego. Pamiętał jeszcze jak 17 lat temu przyniósł go do dworu. To małe zawiniątko zawładnęło jego życiem i sercem. Pamiętał tupot małych stópek po rezydencji, to właśnie Harry dawał życie temu miejscu. Voldemort wstał po czym zaczął oglądać całe pomieszczenie. Nikt nie miał tu wstępu oprócz Czarnego Pana. Szkarłatne tęczówki przeglądały powoli wszystkie przedmioty znajdujące się na półkach. W końcu mężczyzna opadł z powrotem na fotel.
- Harry gdzie jesteś synu? -
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...