- Czyli mam rozumieć że znowu jesteście razem? -
Blaise popatrzył na dwójkę swoich przyjaciół którzy leżeli wspólnie pod drzewem. Draco popatrzył na zielonookiego który miał głowę na jego kolanach.
- Można to tak ująć. -
- Nie wiem, czy być zaskoczonym czy szczęśliwym. Może po prostu wam pogratuluję? -
- Uwierz mi Blaise zdaje sobie sprawę że moje życie jest ostatnio ostro popieprzone. -
- To już coś, mój drogi. -
- Robię postępy. -
- Masz już jakiś pomysł co zrobisz z reporterami? -
- Oh, to już dawno załatwione. -
- Naprawdę? -
- Mhm, wystarczyło im wyjaśnić że skoro zabiłem Czarnego Pana to nie będę mieć teraz oporów aby kogoś z nich skrzywdzić. -
- Żartujesz sobie? -
- Niby czemu? -
- To było bardzo niegodziwe! -
- Moim ojcem był Voldemort, mam prawo być niegodziwy. -
- No tak ale... -
- Temat skończony, pojutrze wracam do siebie do domu a tam mnie już napewno nie znajdą. Jeśli tylko chcecie to możecie wszyscy ze mną tam mieszkać, będzie mi miło. -
- Naprawdę? -
- Jasne Pansy. -
- Idę się już pakować! -
Dziewczyna poderwała się z trawy i ruszyła pędem do zamku.
- To ile ona ma tych rzeczy? -
- Oj dużo. -
- Uroczo, a ty Blaise też zostajesz z nami? -
- Raczej tak, rodzice są na mnie wściekli o to że walczyłem przeciw Czarnemu Panu. -
- Oh, no tak. Twoi to samo Draco? -
- Tak, matka próbuje przekonać ojca do zmiany decyzji, ale to i tak cud że mnie nie wydziedziczył. -
- No to w te wakacje nareszcie będzie wesoło w tym domu. -
- Myślałem że lubiłeś tam mieszkać? -
- Uwielbiałem ale często się nudziłem bo nie miałem towarzystwa w swoim wieku. -
- No tak, nasi rodzice bali się nas puszczać do ciebie. -
- Ciekawe czemu... Przecież ja taki miły jestem. -
- Wmawiaj to sobie dalej Potti. -
- No ej! -
Chłopak podniósł się z kolan blondyna.
- Jestem miły! -
Draco pocałował zielonookiego w usta.
- Oczywiście kotku, a teraz rusz ten seksowny tyłek bo za pięć minut będzie kolacja. -
Przyjaciele wstali i ruszyli w stronę zamku aby zjeść w nim jeden z ostatnich posiłków.
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...