Gdzie jest mój syn?

657 36 0
                                    

- Twój syn nie żyje! Rozumiesz! Harry nie żyje przez ciebie! -
- Nie... Kłamiesz! Mój syn żyje! -
Voldemort wycelował różdżką w blondyna i rzucił zaklęcie...
- Crucio! -
Blondyn zaczął zwijać się z bólu, Voldemort przyglądał się temu ze znudzeniem. Kiedy blondyn zaczął coraz płyciej oddychać zdjął klątwę.
- Nie myśl że to koniec Malfoy, zabiję cię jak tylko uratuje syna. -
Blondyn podniósł głowę do góry.
- Co chcesz zrobić?! Pójdziesz tam i co?! On nie żyje już nic z tym nie możesz zrobić! -
- Nie będę Ci niczego tłumaczyć, ciesz się że żyjesz powinienem cię zabić. -
- Więc na co czekasz?! Proszę bardzo zabij mnie! -
Voldemort jednak zignorował jego słowa. Przywołał do siebie Bellatrix po czym zaczął obmyślać plan.
Jego rozmyślania przerwało przybycie kobiety .
- Panie, wzywałeś mnie. -
- Oh Bello... Zabierz swojego chrześniaka do lochów. Ja muszę się gdzieś udać. -
- Oczywiście panie. -
Bella pomogła wstać blondynowi po czym oboje ruszyli w stronę posiadłości. Czarny Pan natychmiast wyruszył w stronę swojego pierwszego prawdziwego domu. Voldemort kierował się do Hogwartu.
Bariery otaczające szkołę nie były dla niego żadnym problemem. Już po chwili bariery opadły a on jak burza wparował do Wielkiej Sali...
Twarze wszystkich skierowały się w stronę nowo przebytej osoby. Wszyscy z przerażeniem patrzyli jak Lord Voldemort celuje swoją różdżką w nauczycielkę transmutacji.
- Uspokój swoich uczniów Minerwo, nie chce zabijać niewinnych. -
- Spokój! Wszyscy zajmijcie z powrotem swoje miejsca. Sytuacja jest pod kontrolą. -
- Skoro już wszyscy się uspokoili możemy nareszcie porozmawiać. -
- W jakiej sprawie przychodzisz? -
- Cóż może to ty mi powiesz co się wydarzyło w szkole. -
- Nie wiem o czym mówisz... -
- Doprawdy? Tak chcesz ze mną pokrywać? Zgoda. -
Voldemort odwrócił się w kierunku uczniów.
- Niecałą godzinę temu mój poplecznik poinformował mnie o wydarzeniach które działy się dzisiaj w Hogwarcie. Mój syn przybył do szkoły wraz ze swoim przyjacielem. Jednak do domu wrócił tylko jeden. Więc pytam się Minerwo, gdzie jest mój syn? -

Kto tęsknił?

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz