Sława

614 39 12
                                    

Harry miał dosyć bycia sławnym chłopcem który zabił Czarnego Pana. Nie mógł w spokoju zjeść śniadania, pójść do łazienki czy chociaż porozmawiać z przyjaciółmi.
- Zaraz mnie szlag trafi! -
- Uspokój się, wiesz że tak ich tylko bardziej podjudzasz.-
- Ale jak ja mam żyć w takich warunkach? -
- Może po prostu każe im się wynosić? -
- Wiesz że Minerwa próbuje im to powiedzieć od tygodnia. -
- Muszę coś wymyślić, nie dam rady długo wytrzymać w tej sławie. -
- Potti skarbie, nie chcę cię martwić ale jesteś już sławny 18 lat swojego życia. -
- Pansy kochanie, dziękuje za tą niezbędną uwagę. -
Blaise popatrzył na swoich przyjaciół.
- Wy jesteście razem? -
Szatyn tylko popatrzył na ślizgonkę po czym wspólnie odpowiedzieli.
- Tak. -
Draco który w tym momencie pił whisky, zakrztusił się i Ted musiał go ratować.
- Pansy chodzisz z Harrym?! -
- Tak Draco, chodzę z Harrym tak jak ty chodzisz z Astorią. Oh, przepraszam mam ją już nazywać twoją narzeczoną? -
- Parkinson nie przeginaj... -
- Nie rozumiem o co ci chodzi Draco, chyba chcesz naszego szczęścia. -
- Tak, ale... -
Brunetka podbiegała do zielonookiego i usiadła mu na kolanach.
- Widzisz mamy błogosławieństwo Draco! -
- Uroczo kochanie. -
Blondyn popatrzył ostatni raz na przyjaciół po czym wyszedł z pokoju wspólnego.
- Nie sądziłam że uwierzy w ten związek... -
- Ja też, jednak jest nadal o ciebie zazdrosny Potti. -
- Wiem że to było złośliwe, ale sobie zasłużył. -
- Wiesz że i tak rozmowa was nie ominie? -
- Skąd wiesz, może po prostu będzie mieć mnie dosyć.-
- Jesteś beznadziejny Potter. -
- Dopiero co byłem twoim skarbem. -
- Skarby się szybko kończą. -
***
Szatyn szedł po cichu do kuchni aby poprosić skrzaty o jakieś jedzenie. Gdy już był na właściwym korytarzu poczuł jak ktoś go ciągnie za rękę.
- Co do cholery! -
Tuż przed nim stał Draco i uważnie mu się przyglądał.
- Jesteś idiotą Potter. -
Zanim szatyn zdążył odpowiedzieć poczuł na swoich ustach, usta blondyna.
- Ale jesteś moim idiotą i nikt nie ma prawa całować tych ust oprócz mnie. -
Szatyn przyciągnął do siebie blondyna i wpił się w jego usta.

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz