- Zginęli z własnej głupoty! Wybrali Albusa jako swojego obrońcę! Proponowałem im przystąpienie do mnie! Woleli tego starca! -
- Może to i dobrze! -
W stronę chłopaka poleciało mordercze zaklęcie
Chłopak nie miał szans się uchylić przed klątwą. Zamknął oczy w oczekiwaniu na śmierć. Jednak ona nie nadeszła. Chłopak otworzył oczy by zobaczyć swojego umierającego chrzestnego. Severus Snape osłonił go swoim ciałem. Voldemort nie zareagował. Cały czas stał i patrzył na swojego sługę jak umiera. Wiele osób mogło by uznać że Severus był przyjacielem Czarnego Pana. To błąd, Voldemort nie ma żadnych przyjaciół. Nie potrzebował ich. W jego życiu liczyły się tylko dwie sprawy. Nieśmiertelność i potęga. Harry nie oczekiwał po swoim ojcu jakiegokolwiek uczucia. Ale był wściekły widząc jego obojetną minę na widok umierającego mężczyzny.
- Pomóż mu! Ratuj go! On nie może tu umrzeć! Uratował mi życie! -
- Harry... -
- Nie! Nie będę słuchać twoich kolejnych kłamstw! Rozumiesz?! Jeśli ci chodź trochę na mnie zależy, zrobisz co należy! -
- Harry! On umiera! Nie mam jak mu pomóc! -
Voldemort popatrzył ostatni raz na syna po czym zniknął w mgle.
- Harry... -
- Severusie nie umieraj! Błagam nie zostawiaj mnie tu samego! -
- Masz takie same oczy jak Lily... -
Severus popatrzył ostatni raz w zielone tęczówki chłopca, po czym zamknął oczy. Już na wieczność.Tak tak tak... Jestem bardzo zła. Oprócz tego że mam powoli pierdolca i się boje o swoje przyszłe życie... Także jakieś wparcie moralne? Byłabym wdzięczna. Kocham was glutki wasza Laurmysz 💕🐻
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...