- Może ja wyjaśnię Severusie. Według nowego prawa, brak szacunku każemy śmiercią. -
- Ale... jak to? -
- Panie Malfoy może chce Pan jeszcze zmienić swoje oskarżenia? -
- Tak... przepraszam panie profesorze za niesubordynację, oraz obiecuje poprawę mojej postawy. -
- Przeprosiny przyjęte proszę wracać na zajęcia. -
- Oczywiście. -
Chłopak opuścił gabinet dyrektora.
- I wytłumacz mi? Nie mógł tak od razu? Doprawdy... -
- Przesadzasz. Lepiej powiedz jak tam rozmowa z twoją dziewczyną? -
- To nie jest moja dziewczyna! Ale możliwe że będzie. Zrobiła się bardzo odważna. -
- To źle? -
- Oh... nie to świetnie. Teraz nie mogę przewidzieć co zrobi. -
- Jesteś naprawdę dziwacznym człowiekiem Harry. -
- No wyobraź sobie że nie każdy ma takich cudownych rodziców. Wychowałem się tylko z ojcem. -
- Nie byle jakim. Ale wiesz co? Jestem dumny z ciebie. Wyrosłeś na porządnego człowieka. -
- Jesteś dla mnie jak drugi ojciec. -
- A Ty jesteś moim synem. Pamiętaj o tym. I błagam nie spierdol sprawy z Hermioną. -
- Postaram się. Obiecuję. -
************************************
Reszta dnia minęła Harremu na nauczaniu uczniów. Praca była ciężka to prawda. Ale warta zachodu. Jeśli oni nie będą umieli walczyć nikt nie ochroni przyszłego pokolenia. Jego przemyślenia przerwało pukanie do komnat chłopaka.
- Już idę! -
Zieloonoki odłożył książkę na stolik, po czym ruszył w kierunku drzwi.
Gdy tylko je otworzył ujrzał Hermionę.
- Już mi nie uciekniesz. -
- Nie zamierzam. -
Dziewczyna chwyciła chłopaka za szyję i wpiła się w jego usta.UWAGA! WAŻNA INFORMACJA!
Hej ludziki, jako iż mamy już 84 rozdział powinnam kończyć powoli historię. I teraz zadanie dla was. Powiedzcie czy chcecie nową książkę czy może macie sami pomysły co bym mogła napisać. Za wszystkie komentarze dziękuję. Wasza Laurmysz 💕🐻
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...