Atak

575 34 0
                                    

- Draco! -
- Co?! -
- Dziękuję że ze mną jesteś. -
- Po to ma się przyjaciół Harry. -
Chłopcy siedzieli jeszcze chwilę na ziemi. Oddech blondyna powoli się uspokajał. Zieloonoki w końcu wstał z ziemi i zaczął rzucać zaklęcia na miejsce ich pobytu. Nie chcieli mieć kolejnej wizyty piesków Czarnego Pana. Draco transmutował gałąź w namiot. Szatyn pomógł wejść blondynowi do namiotu. Po chwili obaj odpoczywali na łóżkach. Na kolację musieli zadowolić się sucharkami. Dopiero zapadła zmierzch a obaj już spali. Niestety najgorsze miało ich czekać właśnie w nocy...
Jak każdej nocy Harremu śniły się koszmary. Wspomnienia jego dzieciństwa. Tej nocy przypomniał sobie jak Voldemort wytłumaczył mu śmierć biologicznych rodziców.
- Tatusiu? -
- Tak synku? -
- To prawda że nie jesteś moim prawdziwym tatusiem? -
- Skąd taki pomysł. -
- Słyszałem jak wujek mówił cioci o tym. Podobno moja mamusia zginęła z twojej ręki? To kłamstwo, prawda tatusiu? -
- Widzisz Harry... Świat jest bardzo niesprawiedliwy. Ludzie giną ponieważ są zbyt słabi. -
- Moi rodzice byli słabi? -
- Twoi rodzice zginęli z powodu słabości innych. -
- Kto ich zabił tatusiu? -
- O tym porozmawiamy jak będziesz starszy Harry. -
- Tatusiu? -
- Tak synku? -
- Dziękuję że mi powiedziałeś prawdę o moich rodzicach. -
- Harry! -
Szatyn szybko podniósł się do pozycji siedzącej. Jego koszulka była cała spocona. Przed nim stał przerażony blondyn.
- Co sie stało do cholery?! -
- Miałem atak Draco. -
- Przecież nie miałeś ich od 3 tygodni! Czemu nagle wróciły?! -
- Bo spotkałem swojego ojca. -

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz