Nieoczekiwana Pomoc

2.3K 179 32
                                    

- A Lily?! A James?! -
- Wydali mnie na świat. -
- I uważasz że zginęli na darmo?! Chcieli cię obronić przed nim! -
- Przesadziłeś! Nikt nie będzie obrażał mojego ojca w mojej obecności! -
Szatyn rzucił na mężczyznę zaklęcie torturujące. Mężczyzna wił się na podłodze. Chłopak przerwał zaklęcie. Mężczyzna wstał z podłogi. Widać było że każdy ruch sprawia mu ból. Jednak nie okazał tego. Patrzył swojemu chrześniakowi prosto w oczy.
- Jeżeli myślisz że będę błagał o wybaczenie to się mylisz. -
- Nie wzbudzisz we mnie poczucia winy! -
- A kto tu o tym mówi? -
Voldemort nadal siedział na tronie i obserwował wszystko. Nie chciał wtrącać się w kłótnie swojego syna.
- Tato możesz wyjść? -
- Będę w swoim gabinecie. -
- No proszę. Rozkazujesz samemu Czarnemu Panu! -
Chłopak spojrzał z wściekłością na Blacka.
- Czy ty możesz chodź raz zamknąć mordę?! -
- Harry! -
- No Co?! W kółko gada i gada. Chyba mam prawo się zdenerwować! -
Black nie odzywał się tylko obserwował kłótnię między synem i ojcem. Harry usiadł na tronie i zaczął miarowo oddychać.
- Dobrze się czujesz? -
- Nic mi nie jest tato. -
Tom spojrzał na syna ostatni raz i wyszedł z sali. Nie miał pojęcia że widzi syna ostatni raz...
************************************
Harry zbladł na twarzy. Widać było że ledwo utrzymuje przytomność. I tą chwilę wybrał Syriusz na zabranie chrześniaka z dworu...

Dum dum dum... zabawę czas zacząć!

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz