- Tak tak... twoje główne zadanie to ochrona pewnej osoby. -
- Kogo Panie? -
- Tego dowiesz się w swoim czasie. -
Blondyn pokiwał głową po czym skłonił się przed swym panem. Harry na ten widok poczuł się niczym władca któremu jego poddani oddają pokłon. Po chwili zieloonoki wstał i opuścił pomieszczenie. Draco natychmiast podbiegł do rodziców i się w nich wtulił. Voldemort obserwował ten widok z dziwnym wyrazem twarzy. Po chwili wstał i opuścił pokój. Udał się do pokoi swojego syna. Jednak gdy już miał wchodzić usłyszał podniesione głosy.
- Jesteś pewna?! -
- Tak jestem. To się stanie już niedługo. -
- Cholera jasna jakim cudem?! -
- Chwila nieuwagi i już... -
- Muszę to przemyśleć... -
- Oczywiście. -
Po chwili Tom usłyszał jak jego syn wali w worek treningowy, ten moment uznał za odpowiedni żeby wejść.
- Jestem z ciebie dumny synu. -
- Dumny? A to czemu? -
- Jak to czemu? Zachowałeś się bardzo przyzwoicie jeśli chodzi o Dracona. -
- Ah... chodzi ci o Draco? -
- A o co innego może mi chodzić? -
Chłopak popatrzył na ojca i znowu uderzył w worek.
- Oczywiście o nic innego... -
- No to trenuj sobie ja muszę popracować. -
- Tak... będę ćwiczyć... -
- Synu... -
- Tak tato? -
- Wiesz że możesz mi o wszystkim powiedzieć? -
- Tak wiem tato... -
- Zobaczymy się na obiedzie. -
Chłopak zamknął za ojcem drzwi po czym na nie opadł.
- Niestety nie o wszystkim możesz wiedzieć... -Ta dam! Kto wie co się kroi? Czekam na ciekawe teorie. A teraz lecę spać bo padam na twarz.
Ps: Nienawidzę dnia kobiet 😂😘
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...