Harry poderwał się z krzesła i pobiegł do gabinetu ojca. Tom spojrzał na niego zaskoczony. A Harry powiedział
- Muszę wyjechać. -
- Harry... -
- Nie zmienię zdania! -
- Harry.. -
- Nie i koniec! -
- Czy ty dasz mi coś w końcu powiedzieć?! -
Harry opadł na fotel.
- Dziękuję. Wiem o artykule ale to nic nie zmienia. Harry ucieczka to nie rozwiązanie problemu. Uciekają tchórze. A Ty nim nie jesteś. -
- Nie mogę narażać życia dziewczyn.
- To ucisz źródło problemu. -
- Mam zabić Skeeter? -
- Niekoniecznie zabić a nastraszyć.
- To nie głupi pomysł... -
- No widzisz weź Bellę i Severusa ze sobą. -
- Poradzę sobie sam! -
- To oczywiste. Ale ktoś musi pilnować wyjścia. -
- Zgoda. -
Tego samego dnia wieczorem Harry spotkał się z Bellą i Severusem żeby omówić plan działania. Gdy ustalili szczegóły teleportował się pod dom Skeeter. Severus pilnował wejścia do domu a Bella poszła z Harrym. Rita była w kuchni. Harry widział przez okno jak miesza coś w misce. Bella otworzyła drzwi i już byli w domu. Harry kazał Belli zostać pod drzwiami a sam udał się do kuchni. Kobieta na widok intruza w domu krzyknęła.
- Witam panią. Nie podobają mi się Pani ostatnie artykuły , za dużo pani mówi o mnie. -
- Czego chcesz? -
- Oh spokojnie nie mam w planie pani zabić. Mam dla pani pewny układ... -Witajcie glutki! Kto się bawi równie świetnie co ja? JESTEŚMY NA #449 MIEJSCU W FANFICTION!!!
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...