- Nie mogłaś uprzedzić że wpadniesz? -
Harry słysząc te słowa wszedł do pokoju. Jego oczom ukazała się postać której najmniej się tutaj spodziewał...
- Bellatrix? Co ty do cholery robisz?! -
Kobieta słysząc głos swojego chrześniaka, podbiegła do niego.
- Jak dobrze... Dzięki Merlinowi jesteś żywy. -
Chłopak był zaskoczony taką czułością ze strony Belli.
- Co się dzieje Bella? Nie ryzykowałabyś życia gdyby nie było to coś ważnego. -
- Jak zwykle masz rację... Mam problem i tylko ty możesz go rozwiązać. -
- Usiądź i opowiadaj. -
Kobieta zajęła fotel a mężczyźni usiedli naprzeciwko jej na kanapie.
- Chodzi o twojego ojca, jakby to ująć... Zwariował. -
- Bella... Doskonale wiesz że nie obchodzi mnie mój ojciec. Poza tym od kiedy nie okazujesz szacunku mojemu ojcu? -
- Odkąd przesadza. Wiesz ilu zabił ludzi za brak jakichkolwiek wieści o tobie?! 8 osób! -
- Dobrze Bella ale czemu mi o tym mówisz? -
- Ponieważ Czarny Pan wyznaczył teraz mi to zadanie. A niewykonanie rozkazu to śmierć. -
- Bella... -
- Ja cię nie proszę żebyś ze mną poszedł. To jest pożegnanie Harry. -
Po policzkach kobiety spłynęły trzy łzy. Chłopak podszedł do kobiety i mocno ją przytulił.
- Jeśli myślisz że pozwolę ci zginąć, to się grubo mylisz. -Ta dam! Spokojnie spokojnie nie pozwolę Belli umrzeć. kocham was glutki wasza Laurmysz 💕🐻
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...