- Natychmiast wszyscy do mnie! -
Smierciozercy zaczęli się pojawiać.
- Nastąpiła mała zmiana planów... polowanie czad rozpocząć... -
- Panie... wybacz mi... ale gdzie mamy ich szukać? -
- Tego jeszcze nie wiem. Ale nagroda za odnalezienie mojego syna jest bardzo wysoka. -
- A jeśli oni będą... -
- Nawet nie waż się kończyć tego zdania! -
Voldemort wstał z tronu i zaczął spacerować po sali.
- Jest to mój wróg, dlatego muszę się dowiedzieć kto to... Chyba że... Czy mój syn ma wrogów? -
- Eee... panie w Hogwarcie ma ich mnóstwo. -
- Sprawdźcie kto z buntowników miał jakąś rodzinę związaną z nami. -
Śmierciożercy zaczęli sprawdzać listę martwych.
- Panie... Nie wiem czy ich można uznać... ale podczas akcji zginęła Molly Weasly... -
- To ta zdrajczyni krwi? Czy ona miała jakiegoś syna z imieniem na g?
- Nie... Ale miała córkę Ginerwę. Nikt jej nie widział od 5 miesięcy. -
- Ile ma lat? -
- Jest rok młodszego od twego syna panie... -
- Nie... Harry by ją pokonał. Jest od niej silniejszy magicznie. Musi być ktoś jeszcze! -
- Panie... Ja mam dosyć straszną hipotezę. -
- Słucham. -
- A jeśli Grindelwald wydostał się ze swojego więzienia? -
- To... niemożliwe. -
- Panie nie zaszkodzi sprawdzić. -
- Dobrze sprawdź to. Weź ze sobą 4 ludzi. -
Mężczyzna zniknął w czarnej mgle.
Voldemort oczekiwał na jego powrót z niecierpliwością.
- Panie! Nie ma go! Gellert uciekł! -UWAGA UWAGA 100 ROZDZIAŁ! JUHU!!! A TERAZ IDĘ SIĘ UCZYĆ NA GEIGRAFIE I WOS. CZY ISTNIEJE TY JAKAŚ DOBRA DUSZYCZKA Z CHEMII?
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...