Przysięga

963 63 14
                                    

Harry wtulił się w ojca w końcu wiedział że jest przy nim ktoś bliski.
- Tato wiesz że cię kocham? -
- Ja ciebie też synku a teraz do pracy. -
- Tak tato. -
Tom rzucił na siebie zaklęcie maskujące, Harry zajął miejsce za stołem. Po chwili do pokoju wszedł Gellert.
- Gdzie twój ojciec kochamie? Czyżby nie wytrzymał? -
- A czy to wazne? Jesteśmy sami... -
- Coś sugerujesz kociaku? -
- Ty już doskonale wiesz o co mi chodzi... -
- Prowokujesz. -
- Bierz mnie. Weź mnie na tym stole! -
- Wszystko dla mojej księżniczki. -
Gellert podszedł do chlopaka, pomógł mu wstać po czym zaczął go całować po szyji. Harry objął mężczyznę nogami w pasie, Gellert zamruczał zadowolony.
- Jesteś niecierpliwy kotku... Zanim przejdziemy do rzeczy trzeba się rozgrzać. -
- Gellert... -
- Tak kochanie? -
- Ja już jestem gorący bez twojej pomocy! -
Harry kiwnął głową w stronę ojca. Szybko wyrwał się z ramion mężczyzny po czym skrył się za ojcem.
Gellert zaczął się śmiać.
- Kotku chodź tu do mnie a zapomnę o tej sytuacji. Chyba nie chcesz znów kary? -
Tom kątem oka zauważył że jego syn zbladł na te słowa.
- Gellert mamy rachunki do wyrównania. -
- Tom... Tom... Twój syneczek jest moj, czy ci się to podoba czy nie. -
- O czym ty mowisz?! -
- Przysięga wieczysta Tom. Przysięga wieczysta. -

Hej! W końcu weekend. Więc wstawiam wam rozdział po czym uciekam spać. Jesteśmy w połowie góry lodowej. Do jutra glutki! Wasza Laurmysz 🐻💕

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz