- Harry wiem że jesteś na mnie wściekły ale nie mogłam pozwolić żebyś zrobił krzywdę Fenrirowi. -
- A to dlaczego? -
- Bo ja go kocham Harry... -
- Kochasz?! Czy ty wiesz ile on zabił osób?! Kobiety , dzieci?! -
- Tak wiem. -
- Przyszłaś mi tylko to powiedzieć?! -
- Nie Harry... chciałam cię prosić o utrzymanie przyjacielskich stosunków. -
- Żartujesz prawda? -
- Dlaczego niby? -
- Wyjdźcie stąd. No już! Wynocha! -
- Harry... -
- Czego ty jeszcze ode mnie chcesz?! -
- Chce żebyś przeprosił Fenrira. -
To przelał czarę goryczy. Brunet zaczął krzyczeć z jego ciała wypływała magia której nie kontrolował. Fenrir cofnął się pod ścianę zasłaniając blondynkę swoim ciałem. W sali pojawił się Tom wraz z Hermioną. Hermiona patrzyła zszokowana na chłopaka. Nie miała pojęcia co zrobić. Tom ruszył w kierunku syna Ale jego magia odepchnęła go na ścianę. Luna patrzyła zaskoczona na Harrego.
- I co zadowolona jesteś z siebie?! -
- To nie moja wina! Powiedziałam mu prawdę! Miałam go oszukiwać?! -
- Doskonale wiesz jak by zareagował! Czego się spodziewałaś?! -
- No nie wiem może akceptacji , zrozumienia?! -
- Nie bądź żałosna! Wynoś się stąd! Rozumiesz?! Nie chce cię na oczy widzieć! -
- To nie ty decydujesz z kim się spotykam i kiedy! -
- Żartujesz?! Myślisz że ty masz coś do powiedzenia?! -
Wściekła dziewczyna wyszła wraz ze swoim chłopakiem. Hermiona próbowała podejść do Harrego. Jednak nie udało jej się. Jedynym wyjściem było poczekać aż chłopak opadnie z sił...Hej ludki! O to kolejny rozdział!
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...