Jesteś tego pewien?

549 34 1
                                    

- Ja ciebie też Harry. Obiecaj mi że przeżyjesz tę durną wojnę. -
- Postaram się Draco. -
Usta dwóch chłopców połączyły się w jedność. Resztę wieczoru para spędziła razem. Oglądali gwiazdy wtuleni w siebie od czasu do czasu całując się. Zachowywali się jak zwykła para, ciesząc się sobą możliwie że po raz ostatni. Kiedy był już środek nocy po kryjomu udali się do komnat szatyna i zasnęli wtuleni w siebie. Następnego ranka obudziło ich walenie do drzwi. Jeszcze zaspany szatyn wstał po czym otworzył drzwi.
- No nareszcie ile można! Jest z tobą Draco? Szukam go cały ranek. -
- Tak jest. O co chodzi Blaise? -
- Za kilka minut jest śniadanie, ludzie chcą z tobą porozmawiać nim się zdecydują. -
- Dobra... Daj mi kwadrans. Wezmę szybki prysznic i już tam lecę. -
- Weź ze sobą smoka. -
- To chyba logiczne Blaise... Nie pozwolę mu głodować, jeszcze mi biedny schudnie. Au! -
Szatyn zaczął masować kark po tym jak oberwał butem od blondyna. -
- Nie spóźnijcie się, co sobie ludzie pomyślą. -
- Że całą noc uprawiałem seks z Malfoyem. Niestety ich rozczaruje i nie będę wyglądać jak po ostrym rżnięciu. -
- Potter błagam bez szczegółów! Wystarczy mi to że byliście razem w łóżku. Zbieraj swój tyłek do kupy i chodź. -
- Wiem że mam fajny tyłek Zabini! -
- Potter! Pod prysznic! -
- Tak jest! -
Tak jak mówił szatyn para pojawiła się na śniadaniu przy akompaniamencie szeptów i chichotów. Po szybkim śniadaniu Potter zajął się zbieraniem się list od wychowawców i na rozmowach z tymi mniej pewnymi. Na obiedzie Minerwa dostała już pełną listę uczestników bitwy. Całe popołudnie wszyscy z listy słuchali wykładu szatyna i dyrektorki, obmyślali różne pomysły ochrony Hogwartu. Dopiero koło godziny ósmej wszyscy byli wolni. Szatyn ciut zmęczony ale i szczęśliwy ruszył do pokoju wspólnego ślizgonów. Chciał odnaleźć swojego chłopaka i z nim porozmawiać. Zobaczył go jak siedział w fotelu przy kominku.
- Harry! -
Blondyn podbiegł do swojego chłopaka.
- Możemy iść gdzieś gdzie jest spokojniej? -
- Jasne, może twoje dormitorium? -
- Chętnie. -
Oboje ruszyli do pokoju szatyna po czym usiedli na łóżku.
- O co chodzi Harry? -
- Blaise miał rację dziś rano. -
- Co? -
- Kocham cię Draco i nie obchodzi mnie co myślą o tym inni. -
- Ok... chodzi ci o seks? -
- Skoro i tak możemy umrzeć to czemu by nie dzisiaj, teraz? -
- Jesteś pewien Harry? -
- Jak nigdy. -

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz