Pomóż mi...

986 70 28
                                    

-Ależ jak to dlaczego? Przecież twój syn mnie kocha, jesteśmy parą Tom. Kiedy spotkałem Harrego od razu się w nim zakochałem to taki piękny chłopiec... -
- Nie... nie wierzę w to! -
Voldemort opadł na wolne krzesło, liczył że jego syn zaraz go poinformuję że jest to tylko głupi dowcip. Niestety. Harry milczał jak grób. Tom zaczął uważnie przyglądać się synowi.  Na pierwszy rzut oka wyglądał dobrze, jednak mężczyzna wiedział że to klamstwo. Widział na twarzy syna ślad bolu, zmęczenia i smutku. Jego syn jeszcze nigdy nie był taki cichy. Tom wolał go jako pełny życia, ironiczny nastolatek.
- Harry... Nie masz mi nic do powiedzenia? -
Chłopak nawet nie popatrzył w oczy ojcu, nawet się nie odezwał. Po prostu pokręcił głową.
- Ależ Tom. Twój synalek jest przy mnie bezpieczny. Poza tym nie widzisz jego miłości względem mnie? Prawda kotku? -
Mężczyzna objął zielonookiego ręką wokół bioder. Ten gest nie przypadł do gustu Tomowi.
- Gellert zostaw nas samych. Chce porozmawiać z moim synem. Zgoda? -
Białowłosy chwilę się zastanawiał po czym pokiwał lekko głową.
- Masz 5 minut Tom. Kochanie będę tuż za drzwiami, jakby coś się działo krzycz. -
Chłopak znów kiwnął głową. Mężczyzna opuścił pomieszczenie. Voldemort przesunął się bliżej syna. Jednak to słowa syna go zaskoczyły.
- Pomóż mi... Błagam pomóż mi tato! -

Ta dam! Jak myślicie co się dzieje? Może Harry nie jest do końca zakochony w nowym ukochanym? A może to wszystko wina Gellerta? Kto jest ciekawy nexta? Wasza Laurmysz 💕🐻

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz