- Wiesz co? Pierdole to. Nie masz tu nic do powiedzenia. -
Podeszła do zielonookiego i go pocałowała.
Chłopak zupełnie się tego nie spodziewał. Hermiona nigdy nie miała odwagi zagadać do niego. A tu proszę... Chłopak oderwał się od dziewczyny.
- Hermiona. Nie możemy tutaj... -
- Oh czyżby mały Harruś bał się okazywania uczuć? -
- Bardzo śmieszne. Mam zaraz lekcje i chyba uczniowie woleliby zobaczyć mnie w koszuli i spodniach... -
- No nie wiem... niektóre uczennice chętnie by cię schrupały... -
- Jezu weź... aż mnie ciarki przechodzą. -
Dziewczyna odeszła do chłopaka lecz zanim wyszła z sali szepnęła Harremu na ucho.
- Nie myśl sobie że uciekniesz... jeszcze skończymy tę rozmowę... -
- Na to mam nadzieję... -
************************************
Uczniowie stali pod klasą i nie wiedzieli czy mogą wejść. Ze środka dochodziły do ich uszu dziwne odgłosy.
- Widzę że nasz nauczyciel nie próżnuje i już posuwa jakąś uczennice. -
- Ron... jesteś obrzydliwy. -
- Lavender słońce. Jestem po prostu szczery. -
- I głupi jak but Weasly. -
- Malfoy zamknij mordę póki jeszcze ją masz. -
- Weasly co tak groźnie? Czyżbyś znalazł obrońcę? -
Ich kłótnię przerwało wyjście z klasy dziewczyny.
- Możecie wejść. Tylko błagam nie drażnijcie go jeszcze bardziej. -
Powoli do klasy wszedł siódmy rocznik gryfonów i ślizgonów.
Przed nimi siedział na biurku chłopak.
- Dzień dobry wiesz gdzie jest masz nauczyciel? -
- To ja panie Malfoy. Proszę zająć swoje miejsca. -Od razu informuje że nic więcej dziś nie dodam. Jak myślicie jakieś przypałki na lekcji? Może zabijemy Rona? No nic... do jutra perełki 😂💕
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...