Zakaz

549 34 11
                                    

- Jesteś taki pewny siebie chłopczyku? -
Szatyn tylko się złośliwie uśmiechnął.
- Wiesz Dracula, popełniłeś jeden poważny błąd. -
- Doprawdy? -
- Każdy z moich wrogów a było ich całkiem sporo, wie że nie wolno tknąć moich bliskich. -
- Czyżby nasz mały Czarny Pan się zezłościł? -
- Przypomniałeś mi zabawną anegdotę z przeszłości. -
Wzrok zielonookiego na chwilę spotkał się ze wzrokiem Czarnego Pana. Widział w jego oczach niepokój.
- Anegdotę? -
Chłopak znowu popatrzył na swojego przeciwnika.
- Już jakiś czas temu ktoś nazwał mnie Małym Lordem. -
- Fascynujące... -
- Nie przerywa się komuś gdy mówi. To niekulturalne. Ale czego ja się spodziewam po kimś kto nie żyje już kilka wieków! -
- Nie irytuj mnie chłoptasiu... -
- Skoro tak palisz się do bitwy to walcz tchórzu! -
Wampir zawarczał wściekle po czym rzucił się na szatyna. Mężczyzna był o wiele silniejszy niż chłopak, lecz Harry nie zamierzał tak szybko umierać i to z ręki jakiegoś potwora. Wykorzystał to że Dracula jest od niego dwa razy większy i zaczął zabawę w kotka i myszkę. Po kilkunastu minutach wampir był wykończony i nie miał już sił aby atakować.
- Co się stało mój drogi? Chcesz przerwy? Widzę że kondycja troszkę nam upadła po tylu latach spania w trumnie... -
Wampir zerwał się i znowu zaatakował na co liczył zielonooki. Chłopak szybko wyczarował srebrny sztylet po czym rzucił zaklęcie wiążące na mężczyznę. Dracula próbował się wyrwać lecz bezskutecznie.
- A teraz hrabio, musisz mi coś zagwarantować. -
- Czego chcesz? -
- Każdy z tu obecnych potwierdzi że wygrałem w uczciwym pojedynku. -
- To prawda... -
- Skoro przegrałeś żądam aby twoje wojska wycofały się z Hogwartu i więcej nie nękały uczniów. -
- Niech będzie... Przestać atakować i wycofać się! -
Wampiry przestały walczyć i zaczęły znikać w kłębach mgły. Hrabia próbował wstać lecz przerwał mu głos szatyna.
- A ty dokąd? Widzisz ja nie żartowałem z tym że moich bliskich nie wolno tknąć. -
Chłopak jednym szybkim ruchem dobył sztyletu i odciął nim głowę Draculi. Tors mężczyzny opadł na ziemię a głowa została spalona dzięki zaklęciu. Uczniowie którzy widzieli pojedynek Wybrańca z wampirem patrzyli oniemieli na chłopaka po czym ruszyli biegiem do zamku aby opowiedzieć wszystkim o tym co się wydarzyło. Na polu bitwy został tylko Voldemort i jego ludzie oraz Harry Potter.

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz