- Severusie. -
- Tak Tom? -
- Przyprowadź Greybacka. Muszę z nim porozmawiać. -
Severus wrócił po chwili ciągnąc za sobą wilkołaka.
- Oh witaj Panie... -
- Greyback nie wydurniaj się. Nie po to marnuje swój cenny czas na rozmowę z osobą o twoim pokroju... -
- Oh przepraszam jaśnie Pana. Dlaczego mam tę łaskę z tobą rozmawiać? -
- Miałeś styczność z moim synem. -
- Oh... A więc chodzi o małego lorda. Czy nadal ma problemy emocjonalne? -
- Jak mogłeś?! Nazwałeś go potworem chociaż to ja nim jestem! Doskonale wiedziałeś że zdenerwujesz tym mnie a nie jego! -
- Ależ oczywiście. Widzisz pogłoski o tym że nie masz serca i uczuć są prawdziwe. Jednak jakimś cudem pokechałeś tego chłopaka. A wiesz co ja z nim zrobię? Zniszczę go. Kawałek po kawałku. Aż nie będzie wiedział kto jest jego wrogiem a kto przyjacielem. -
Voldemort zdenerwowany chwycił mężczyznę za ramiona i przycisnął do ściany.
- Tknij go tylko! A dopiero zrozumiesz czemu jestem nazywany potworem! Harry to mój syn! I nikt nie go nie skrzywdzi póki chronią go moje czary! -
Greyback nadal tylko obserwował Toma.
- Widzisz kiedyś czarna magia mnie fascynowała. Była taka mroczna i tajemnicza. Była niedostępna dla mnie zwykłego chłopca. Ale wiesz czego mnie nauczyły lata praktyki? -
- Czego? -
- Że nie warto wybaczać. Avada Kedavra! -Dum dum dum! A o to i jestem niestety mam jutro test więc nauka ciąg dalszy Ale daje wam kolejny rozdział!
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...