- Po kolei Malfoy. Tak mój syn żyje i chyba ma się dobrze bo już mi wypowiedział wojnę. -
- Muszę do niego iść. Gdzie on jest? -
- W Hogwarcie. Za tydzień będzie tam wojna Malfoy... -
- Błagam wypuść mnie! Muszę się z nim zobaczyć! -
- Dlaczego? Dlaczego Malfoy akurat mój syn? -
- Zakazany owoc smakuje najlepiej. -
- Nie pozwolę ci mieszać mu w głowie! Mój syn nie jest gejem! -
- Dlaczego nie możesz tego zaakceptować?! Co w tym takiego złego?! Jeżeli kochasz swojego syna powinieneś go zaakceptować takim jakim jest! -
- Uważaj Malfoy... Moja cierpliwość ma swoje granicę, nikt nie będzie mi udzielał rad jak mam wychowywać swojego syna! A już na pewno nie ty! -
- Skoro aż tak go kochasz to czemu nie pozwolisz mi się z nim spotkać? Wiesz jak on zareaguje na moją nieobecność. Mimo wszystko jestem dla niego najbliższym przyjacielem. -
- Nie wiem czemu mój syn potrzebuje tak mało do szczęścia. Jesteś nikim, nikt cię nie szanuję, i nigdy nie będzie szanował. -
- W życiu są ważniejsze rzeczy niż potęga i szacunek. Ważne jest szczęście i miłość. -
- Nie gadaj mi tylko o miłości Malfoy. Co ty możesz o tym wiedzieć? Jesteś tylko nieszczęśliwie zakochany w moim synu. On nigdy nic do ciebie nie czuł. -
W głowie blondyna odbijały się ostatnie słowa Czarnego Pana. Nigdy nie rozmawiał z nikim o tym co czuje do zielonookiego. Bał się że nikt nie przyjmie dobrze jego orientacji. Ale nadszedł czas wyjść z ciebie i nareszcie powiedzieć szatynowi co do niego czuje.
- Nie wierzę ci, póki sam nie porozmawiam o tym z Harrym nie zmienisz mojego zdania. -
- Ależ proszę bardzo, idź i z nim o tym porozmawiaj. -
Tom otworzył celę a blondyn szybko pobiegł na górę. Musiał koniecznie porozmawiać z pewnym szatynem.
***
Harry nie wiedział co ma zrobić, nie wiedział gdzie jest jego blondwłosy przyjaciel. Niepokoiło go to coraz bardziej. Chodził po szkole nie wiedząc co ze sobą zrobić, póki nie usłyszał i nie zobaczył szarookiego.
- Harry muszę z tobą porozmawiać. Teraz. -
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...