Barykada

950 58 18
                                    

- Harry? Co ty tu do diabła robisz?! -
- Ratuję swój dom! Dlaczego chcesz go zniszczyć?! -
- Nie zrozumiesz tego! -
- No to mamy problem. Bo ja nie pozwolę ci go zniszczyć! -
Chłopak podbiegł do domu po czym wyciągnął różdżkę.
- Harry... Odsuń się. Nie chcę ci zrobić krzywdę... -
- Nigdy! Będziesz musiał mnie zabić! -
- Nie bądź śmieszny! Jesteś moim synem! -
- Oh... A myślałem że kolejnym pionkiem w twoich rękach! -
- O czym ty mówisz?! -
- Wiem czemu zabiłeś moich rodziców! Z powodu durnej przepowiedni! Moja matka nie pozwoliła mnie zabić! I potem nagle się zmieniasz?! Ludzie się nie zmieniają! Nadal jesteś tak samo zepsuty! Tak samo zły! -
Tom zaatakował. Harry wylądował na ziemi w konwulsjach. Zanim Tom się zorientował co zrobił było już za późno. Natychmiast przerwał klątwę. Chłopak powoli wstał z ziemi.
- Harry... Ja nie chciałem! Wybacz mi! -
- Odsuń się ode mnie! Nawet nie waż się do mnie podchodzić. Właśnie sam potwierdziłeś moje słowa! Już nie masz prawa nazywać się moim ojcem! Mam tylko jednego ojca którego zabiłeś! Możesz być pewny że się zemszczę. Jeśli dojdzie do wojny nie będziemy po tej samej stronie barykady... -
Harry popatrzył ostatni raz na swojego opiekuna po czym się teleportował.
Tom stał w tym samym miejscu i nie wiedział co ma zrobić. Przez jeden czyn stracił wszystko na czym mu zależało...

Tak tak... Zbytnio was rozpieszczam ale uznałam że skończę całą książkę w te święta. Także przygotujcie się na gorący finał! Kocham was glutki! Wasza Laurmysz 💕🐻

Little ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz