- Ale czy to nie znaczy że było więcej osób do tej roli niż ja? -
- Tak chłopcze był jeszcze jeden chłopiec. -
- Kto? -
- Neville Longbottom... -
- Neville? On sobie zdaje z tego sprawę? -
- Harry... Kiedy Albus dowiedział się że Severus przekazał treść wiadomości, natychmiast wezwał twoich rodziców i rodziców Nevilla.
Kiedy tylko poznali prawdę Albus zasugerował im żeby wybrali strażnika tajemnicy. Oczywiście Longbottomowie od razu poprosili aby to Albus był ich strażnikiem. Jednak twoi rodzice woleli zaufać swojemu przyjacielowi, a twojemu ojcu chrzestnemu. Jak wiesz strażników tajemnicy może być kilku. Wiele osób podejrzewa że James bez wiedzy Lily zaufał Peterowi i zdradził mu lokalizację domu. Po kilku miesiącach pojawiłeś się ty. Nawet nie wiesz jakim byłeś uroczym berbeciem... I to właśnie wtedy przepowiednia zaczęła się spełniać. -
- Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie. -
- Nie, Neville nie wie że mógłby być teraz na twoim miejscu. -
- Nie sądzisz że ma prawo wiedzieć czemu jego rodzice nie żyją? -
- Sęk w tym chłopcze że oni żyją... Oboje od siedemnastu lat przebywają w świętym Mungu. Nie poznają własnego syna. Szczerze mówiąc to jest chyba gorsze niż śmierć Harry... -
- Ja nie miałem pojęcia... Nigdy nie miałem zbyt dobrych stosunków z Nevillem... Wiesz może kto zrobił to jego rodzicom? -
- Najbardziej zagorzała popleczniczka Czarnego Pana... -
- Tylko nie mów że chodzi o Bellę! -
- Nie wymawiaj przy mnie jej imienia! To potwór nie kobieta! -
- Jak możesz tak mówić?! Wiesz o niej cokolwiek?! Oceniasz ją chociaż nigdy jej nie poznałaś! Myliłem się co do ciebie... Jesteś taka sama jak inni... -
Szatyn zabrał swoje rzeczy i opuścił gabinet.
- Wybraniec broni morderczyni... Świat staję na głowie. -
CZYTASZ
Little Child
FanfictionMój ojciec nauczył mnie nie żałować innych. Miałem w przyszłości zająć jego miejsce. Jednak ja nie nadaje się na tyrana. Chcę w spokoju dożyć swoich dni z miłością swojego życia. Oczywiście nic nigdy nie idzie po naszej myśli...