Pov Krystian
Po drodze, wpatrywałem się w okno wspomnienia wracały do mnie z podwójną siłą to zgłoszenie też dolało oliwy do ognia, doskonale pamiętam wszystkie interwencje policji w moim domu szczególnie właśnie w okresie świat, w wigilię gdy zjeżdżała się cała rodzina i ojciec wypił dwa razy więcej niż zwykle, to kiedyś była moja coroczna rutyna, dlatego nie lubiłem tego typu wezwań.
Mu:Myśli pan, że szybko skończymy tą interwencję?
K:co? Przepraszam ale się zamyśliłem
Mu:myśli pan że szybko skończymy tam na miejscu?
K:po pierwsze to nie pan, tylko Krystian jestem.
Mu:grzesiek
K:A po drugie to sam niewiem z takimi interwencjami to różnie bywa raz wystarczy jedno słowo i się wszyscy uspokoją, a innym razem trzeba skuć wszystkich i zabrać na izbę
Mu:pierwszy raz jadę na interwencje i trochę się obawiam.
K:ja też, mam obawy
Mu:dlaczego?
K:jednak już kilka lat nie byłem na awanturze domowej, to tak jakbyśmy obaj byli tutaj nowiDojechaliśmy na miejsce i zapukaliśmy do drzwi w starej obdartej kamienicy
Mu:dobry wieczór policja!
K:górski i...
Mu:Woźniak
Kob:coś się stało?
Mu:dostaliśmy zgłoszenie, że jest tutaj awantura, krzyki i, że płacze dziecko
Kob:przepraszam ale chyba zaszła jakaś pomyłka, my właśnie spokojnie kończymy kolację
K:kto panią uderzył?
Kob:naprawdę nikt, ja się przewróciłam na schodach
K:przecież widzę ma pani podbite oko, i to wcale nie wygląda na upadek
Męż1:wynocha z tąd!!!
Mu:kim jest ten pan ?
Kob:to mój mąż proszę już iść i dłużej go nie denerwować naprawdę nie potrzebuje kolejnych problemów - usłyszałem ze środka płacz dziecka, a towarzyszący mi policjant miałem wrażenie, że chciał odpuścić i zmyć się z tamtąd
K:proszę mnie wpuścić! - przedarłem się pomiędzy kobietą, a ścianą wchodząc do środka
Męż2:wynoś się z tąd jak nie masz nakazu psie!! - widok który zostałem w środku zszokował mnie. Kilku nawalonych typów, płaczące dziecko i leżącego na podłodze zakrwawionego gościa musiałem wezwać do niego pogotowie, zacząłem uciskać jego ranę, choć tak naprawdę nie wiedziałem co robić bo on cały krwawił, szczerze wyglądał jakby co ktoś siekierą okladał
K:Kto mu to zrobił i czym?!
Mąż1:przestań się wtrącać w to co tutaj się dzieje i jak życie ci miłe to spieprzaj z tąd
K:zamknij się chłopie! Po raz ostatni pytam czym dostał?!
Mez1:hujem!
K:nie jesteś zabawny i co raz bardziej zaczynasz zimnie wkurzać - pospieszyłem pogotowie, a rozbawione towarzystwo zaczęło się powoli uspakajać i praktycznie błagać mnie o to żebym im odpuścił. Podszedł do mnie facet wumachując mi kopertą z pieniędzmi przed oczami
Męż1: niech Pan to weźmie i sobie z tąd idzie i zapomni co tutaj zobaczył!
K:Chyba Cię pojebało! - odwróciłem się na moment w stronę policjanta, który był ze mną chciałem, żeby pomógł mi skuć faceta który chciał mnie przekupić zobaczyłem na młodego stał w drzwiach do pokoju tyłem do wejścia za nim stał napakowany facet, nad jego głową trzymał siekierę, momentalnie podniosłem się z ziemi
K:uważaj!!! - wypchnąłem gościowi siekierę z ręki, wypadła i wbiła się w podłogę, młody stał w bezruchu, był jeszcze w szoku - kajdanki!!
Mu:co?
K:daj mi kajdanki! - po godzinie sytuacja na miejscu została opanowana karetka zabrała mężczyznę do szpitala, pobita kobieta odmówiła złożenia zeznań
Kob:Zostawcie mojego męża, on nic złego nie zrobił
K:nie obchodzi mnie czy pani chce zgłaszać znęcanie, ale zaatakował policjanta i za to odpowie -
Patrol zabrał mężczyznę, a my w drodze powrotnej na komendę, zatrzymaliśmy się, żeby coś zjeść
Mu:dziękuję
K:za co?
Mu:uratowałeś mi życie
K:po prostu zamiast dziękować to następnym razem miej oczy dookoła głowy, nawet z pozoru spokojny gość może cię zaatakować
Mu:będę pamiętał
K:w tej robocie poza zaufaniem najważniejsza jest zimna głowa nie możesz w takich sytuacjach panikować
Mu:wiem ale gdyby Ciebie tam nie było to pewnie bym w trumnie leżał
K:ewentualnie w szpitalu
Mu:wiem, że nie mam prawa, ale mogę Cię o coś zapytać
K:tak
Mi:dlaczego siedzisz dziś na komendzie skoro masz wolne i powinieneś być w domu z rodziną?
K:masz rację, nie masz prawa o to pytać!
Mu:przepraszam
K:patrz na drogę i wracajmy już
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Short Storyciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule