Pov Krystian
Rano kiedy się obudziłem i opadły już wszystkie emocje dnia wczorajszego. Wziąłem prysznic i poszedłem zrobić jakieś śniadanie, nie chciałem budzić Sandry, więc po radę zadzwoniłem do Olgierda, niestety ale on nie był zadowolony, że obudziłem go o 6 rano. Kiedy wszystko było prawie gotowe przyszła do mnie Sandra.
Sa:nie możesz spać?
K:wstałem wcześniej i zrobiłem śniadanie
Sa:ja chyba nie uwierzę dopóki nie zobaczę i nie spróbuję.
K:no to chodź, zapraszam do mojej kuchni
Sa:haha wariat jest z ciebie. To w takim razie nakryj jeszcze do stołu, a ja idę się ubrać
K:masz 2 minuty
Sa:ty się już o mnie nie martw, bo ja się wyrobię pytanie tylko czy ty zdążysz
K:spokojna głowa twoja, leć już - zjedliśmy śniadanie, a potem pojechaliśmy do rodziców Sandry. W drodze rozmawialiśmy jeszcze o wczorajszym dniu i o nas
Sa:A na komendzie było wczoraj dużo roboty?
K:no trochę było, aż do tego stopnia, że miałem się odstresować, to prawie zawału dostałem
Sa:co się stało?
K:musiałem pojechać do jakiejś starej kamienicy, szwagrowie trochę za dużo wypili i robili awantury
Sa:od kiedy ty jeździsz do takich rzeczy? Czekaj, czekaj ty chyba nie chcesz się przenieść?
K:zwariowałaś?! Pewnie, że niechcę ale nie było wolnych patroli i musiałem jechać z jakimś nowym, to co ja tam nerwów zjadłem to moje
Sa:co za dużo mówił?
K:weź przestań, kilka sekund później, a zbierałbym jego głowę po całym mieszkaniu
Sa:serio?
K:no, miałem ochotę go rozszarpać i tylko dlatego, że była to jego pierwsza interwencja to mu odpuściłem
Sa:aż trudno w to uwierzyć, wiesz Krystian ja cię nie poznaję
K:mogę wiedzieć co ty masz na myśli?
Sa:nic, Kocham cię poprostu
K:A ja to się jeszcze nad tym zastanawiam
Sa:ja cię do niczego nie zmuszam, jak chcesz to możesz być wolny, nawet dziś
K:ciekawa propozycja, piwko co wieczór meczyk z Olgierdem, dobre by to było
Sa:ciekawe co Majka na to powie?
K:niewiem, ale ja tą swoją wolność muszę poważnie rozważyć
Sa:ty się nie zastanawiaj tyle, tylko patrz na drogę, bo właśnie na czerwonym przejechałeś panie policjancie - usłyszałem policyjne koguty i zobaczyłem radiowóz obok swojego samochodu, spojrzałem tylko na Sandrę
Sa:ktoś tu dostanie mandacik i Zarębskiemu będzie się tłumaczył
K:kochanie ale ty płacisz mandat
Sa:ja? Chyba ci się coś pomyliło, ja nie prowadzę i ja nie przejechałam na czerwonym
K:ale to ty mnie zagadałaś i to jest twoja wina
Sa:jasne moja wina, zatrzymasz się czy będą Cię ścigać przez całe miasto - wkońcu zjechałem gdzieś na bok
Pol:dzień dobry wydział ruchu drogowego, dlaczego pan uciekał?
K:nie uciekałem, tylko szukałem dobrego miejsca do zatrzymania się
Pol:powód zatrzymania znany?
K:na czerwonym przejechałem, ale to mojej dziewczyny wina zagadała mnie
Pol:morał z tego taki, żeby kobiet zbytnio nie słuchać, poproszę od Pana dokumenty i za chwilę wracam - nie długo potem policjant wrócił z moimi dokumentami, a ja już zacząłem szykować jakąś wymówkę dla starego
Pol:Panie aspirancie dziś, będzie tylko pouczenie, ale następnym razem weź sobie do serca moją radę, apropo kobiet w samochodzie
K:wezmę wezmę dzięki...Pov Olo
Po obiedzie razem z Majką i Zosią wybraliśmy się na spacer do parku
M:miałeś dziś jakiś kontakt z Krystianem?
O:Dzownił o 6 rano jak się jajka gotuje
M:mówisz serio?
O:jak najbardziej, z niego jednak jest idiota, ale przyznam, że poprawił mi humor
M:A ty to umiałeś mu przynajmniej pomóc?
O:no pewnie, że tak, przecież ja wzorowy kucharz jestem
Z:kucharz, który tylko spaghetti potrafi zrobić
M:Zosiu nie zapominaj, że jeszcze jajka potrafi ugotować
O:Bardzo śmieszne, ze starego ojca się naśmiewać
Z:ale tato przecież, ja zachwalam to twoje popisowe danie
O:Wracając do Krychy, zaprosił nas jutro do nich na obiad
Z:ja nie dam rady jutro
O:Dlaczego?
Z:wyjeżdżam ze znajomymi na dwa tygodnie do Łodzi, robimy sobie taki mały urlop łącznie z Sylwestrem
O:Kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć!? Co!? Ile ty masz lat, że podejmujesz sama takie decyzje?!
Z:tato proszę Cię
O:nie zgadzam się Zośka zostajesz w domu
Z:tato proszę!
M:Olgierd powinieneś jej zaufać, to twoja córka i chyba nigdy nie wystawiła na próbę twojego zaufania
O: Dlaczego jej bronisz!? Ona chciała pojechać bez mojej zgody
Z:tato proszę zgódź się
O:Rób co chcesz!
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Short Storyciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule