20.Przestań sie mazać

342 11 2
                                    

Pov Krystian
Po omówieniu sprawy z Krzuczkowską, Olo został jeszcze u niej na chwile, bo miał jeszcze jakąś jedną sprawę do niej, a ja nie chciałem tracić więcej czasu i jak najszybciej wrócić do domu i do Sandry, niewiem dlaczego ale dziś wyjątkowo mi jej brakowało. Pod koniec służby, zrozumiałem, że Monika nie jest chyba, aż tak zła jak wydawało mi się na początku i chyba się jednak dogadamy.
Wszedłem do mieszkania i zastałem Sandrę siedzącą na kanapie przed telewizorem, wyglądała inaczej niż zwykle, co mnie zaniepokoiło, a ona nawet nie zwróciła uwagi kiedy usiadłem obok niej, kiedy chciałem ją pocałować odwróciła się ode mnie unikając pocałunku
K:coś się stało?
Sa:tak, musimy porozmawiać Krystian - aż mnie zamurowało, ona była całym moim światem, nie mogłem jej stracić, ona nie mogła ode mnie odejść, poprostu nie mogła, nie teraz kiedy mam wobec niej poważne plany
K:Sandra kocham cię i pamiętaj o tym cokolwiek chcesz mi powiedzieć
Sa:wiem, ja też cię kocham i chcę być z tobą szczera, nie chciałabym, żebyś się tego dowiedział od kogoś innego
K:Sandra mów o co chodzi, bo ja już nie wytrzymam dłużej
Sa:od jakiegoś czasu Michał...
K:Coś ci zrobił!? - zapytałem już nieco wkurzony i ton mojego głosu sprawił, że Sandra się rozpłakała - no zrobił ci coś?
Sa:nie, ale od dłuższego czasu podrywa mnie, na początku myślałam, że on tylko się zakochał i szybko wybiję mu to z głowy, ale później było gorzej... on zaczepiał mnie na komendzie, dotykał kiedy tego nie chciałam i cały czas próbował wmówić, że mam z Tobą zerwać, że ty mnie nie kochasz
K:co mu powiedziałaś? Chyba mu w to nie uwierzyłaś?
Sa:Krystian ja kocham Ciebie i nigdy bym Cię z nim nie zdradziła, ale mnie to już przerosło, dziś na komendzie zaczął mnie całować i gdyby nie Olo...
K:Zabiję go! Zabije! - wstałem z kanapy, chciałem pojechać do Michała i wyjaśnić z nim to po męsku, ale Sandra była szybsza i stanęła w drzwiach salonu
K:Sandra puść mnie, wyjaśnię mu kilka rzeczy imię długo wrócę
Sa:niechodź do niego proszę
K:ja mu tego nie podaruje Sandra
Sa:To nie ma sensu, ja już mu dałam do zrozumienia, że nic do niego nie czuje
K:pojadę do niego i go rozszarpię albo teraz albo jutro na komendzie
Sa:zostaw go i spędźmy ten wieczór razem, proszę.
K:Najpierw powiem mu co o nim myślę!
Sa:Proszę Krystek on nie jest tego wart - Sandra spojrzała na mnie, a z jej oczu znowu popłynęły łzy
K:dobra skarbie uspokój się, nigdzie nie pojadę, słyszysz? Nie płacz skarbie, chodź wracamy i zrobimy razem jakąś kolację
Sa:obiecaj, że nie wstaniesz w nocy i do niego nie pojedziesz
K:Sandra..
Sa:no obiecaj!
K:dobra obiecuję, ale ty też już przestań się mazać

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz