59.Potem będziemy się martwić

370 14 2
                                    

Pov Olo
Kiedy obudziłem się rano zauważyłem, że nie ma Łucji, byłem ciekaw gdzie poszła, ale nie miałem zbyt dużo czasu, aby o tym myśleć, bo musiałem jechać do pracy, a potem chciałem jeszcze wstąpić do Krystiana, zresztą obiecałem Sandrze, że jak tylko skończę pracę to pojedziemy tam razem. Od razu po wejściu na komendę wpadli na mnie Kuba z Michałem, którzy byli w doskonałych nastrojach co już po kilku sekundach udzieliło się też mi, wkońcu już nie musiałem się niczym martwić i nic nie potrzebnie nie zaprzątało mojej głowy, mój partner wracał do zdrowia i pewnie nie długo wróci też do domu gdzie czeka na niego narzeczona o syn, a ja mam wkońcu kobietę, która odwzajemnia moje uczucia
O:A wam co się stało?
Mi:no bo wiesz, my tak z Kubą pomyśleliśmy, że przecież Krystian nie długo bierze ślub nie?
O:czy ja wiem czy nie długo? Za półtora miesiąca
Mi:szybko zleci
Ku:no i my tak pomyśleliśmy, że ty jako świadek powinieneś zorganizować jakiś wieczór kawalerski
O:Ja nie wierzę, chłopak ledwo co się obudził, a wy już tylko o jedynym? Obiecuję, że jak tylko Krystian wróci do sił to ja już coś zorganizuje
Mi:ale postaraj się, żeby było tak młodzieżowo, a nie jak w latach osiemdziesiątych dziadku
O:Chyba dawno żaden dziadek ci nie przywalił? Co?
Mi:tylko się postara
O:i jak zwykle ja będę kozłem ofiarnym, bo będę musiał pilnować was wszystkich
Ku:przecież my jesteśmy grzeczni
O:jak jesteście trzeźwi to tak
Ku:dobra jak będziesz coś wiedział to  nie zapomnij nam dać znać
O:zastanowię się

Pov Sandra
Popołudniu razem z Adasiem czekaliśmy na Olgierda, już nie mogłam się doczekać jak znów zobaczę Krystiana, chciałam pojechać już tam jak najwcześniej, ale obiecałem mu, że poczekam na niego i nic nie zrobię sama. Po kilku godzinach zadzwonił, że czeka już pod blokiem i mam schodzić. Chwilę później wsiadłam do jego samochodu i udaliśmy się w stronę szpitala
O:cholera!, Sandra weź zobacz kto tam napisał! - wyciągnął z kieszeni telefon i podał mi go, odblokowałam, a potem z uśmiechem na twarzy przeczytałam wiadomość, która przyszła chwilę temu
Sa:To Kuba, jesteś pewien, że powinnam czytać?
O:czego on tam znowu chce?
Sa:jak tam? Ogarnąłeś ten kawalerski dziadku? Czy może ja z Michałem mamy się tym zająć?
O:Boże, oni od samego rana o jednym i tym samym. Już naprawdę nie mam do nich siły.
Sa:czyżby jakiś kawalerski się szykował?
O:taa, najpierw to niech krycha wyjdzie ze szpitala, potem będziemy się innymi rzeczami martwić
Sa:jakby co to ja nie mam nic przeciwko,  bo ja to raczej przy małym to tak na spokojnie
O:Ja też myślę, żebyśmy wyskoczyli gdzieś w jakieś spokojne miejsce, bo już chyba jestem za stary na takie ostre zabawy.
Sa:to co mam mu napisać?
O:żeby kupił sobie strój klałna
Sa:haha serio?
O:nie no nie. Napisz, że jak będę coś wiedział to zadzwonię

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz