46.Odpowiedzialne decyzje

345 13 2
                                    

Pov Olo
Od tamtego dnia minęło już kilka miesięcy, ja zamieszkałem teraz z Łucją, ale na szczęście z Majką mam dobre stosunki i jesteśmy się w stanie dogadać w pracy. Co do Krystiana i Łucji to nie dogadali się tak jak ja bym tego chciał, co prawda może i nie skaczą do siebie, ale też jakoś specjalnie nie przepadają za sobą, chociaż dobrze, że jest tak jak jest . Jakiś czas temu Natalia i Kuba wzięli skromny ślub, a kilka tygodni później urodziła im się córka, a Krystian też nie długo zostanie ojcem, Sandra jest już w 9 miesiącu ciąży, więc lada moment urodzi. Zbliża się też termin ich ślubu i tak jak już dawno było postanowione ja mam być świadkiem, a Majka świadkową, ale mimo tego, że nasze relacje są dobre obawiam się tego dnia. Dziś był luźniejszy dzień na komendzie i wpadła do nas Natalia z dzieckiem a chwilę później dołączył też Kuba, który dumnie wziął córkę na ręce
Na:no hej chłopcy, jak tam u was
O:cześć, czemu nie mówiłaś, że wpadasz?
Na:A co ciasto byście upiekli?
K:no pewnie, że tak
O:prześliczną masz tą małą
K:i niestety Kubuś, ale z przykrością stwierdzam, że to cała Natalia
Na:widzisz Kuba, każdy to mówi,  a ty  dalej się kłócisz
Ku:no bo wy sie nie znacie, sami zobaczcie ten sam wyraz twarzy
K:chciałbyś chłopie
Na:Olo słyszałam, że z Łucją jesteś
O:ale ty Kuba plotkujesz, masakra
Ku:no co, prawdę powiedziałem
Na:no to opowiadaj
O:co tu dużo mówić, miłość nie wybiera
Na:co racja to racja, w sumie to już dawno widać było, że między tobą, a nią coś będzie
K:idę po kawę, chcecie?
Na:Ty zostaw narazie tą kawę i mów co u Sandry? Jak się czuje?
K:dobrze,  nie skarży się narazie i to chyba ja jestem bardziej tym wszystkim zestresowany niż ona
Na:Kuba też przeżywał moja ciążę znacznie gorzej niż ja
K:Może dla nas wasze bezpieczeństwo jest ważniejsze i to na nas jest obowiązek zapewnienia wam wszystkiego
Na:no i od teraz już musicie podejmować odpowiedzialne decyzje

Pov Krystian
Dobrze nam się rozmawiało, ale mi jedną rzecz nie dawała spokoju, kolejny dzień z rzędu to samo, musiałem wyjść i zostać na chwilę sam przemyśleć to wszystko, a gdybym został dłużej z nimi to nie uwolniłbym się od miliona pytań
K:idę po ta kawę, naprawdę niechcecie?
Na:nie, ale wracaj do nas zaraz, bo my się będziemy już zbierać - wyszedłem z pokoju i usiadłem na krześle koło automatu,  odpowiedzialne decyzje, to co ja mam zrobić?
Na:Olo coś źle powiedziałam?
O:nie, od jakiegoś czasu jest dziwny i to chyba dlatego, że wybiłem mu z głowy głupi pomysł
Ku:O tą robotę?
Na:O co chodzi?
O:chciał znaleźć coś na pół etatu, żeby Sandra nie narzekała na brak kasy
Na:i on myślał, że pieniądze załatwią sprawę
O:to samo mu powiedziałem

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz