160. Zastanaów się

260 12 5
                                    

Pov Krystian
Na szczęście dalszą część wesela Łucji i Olgierda minęła już spokojnie, Michał wyszedł, a ja mogłem się wreszcie uspokoić. Następnego dnia obudziłem się jako pierwszy, Sandra z Adasiem jeszcze spali dlatego postanowiłem to wykorzystać i zrobić dla nich śniadanie, ale jak zwykle musiałem narobić hałasu i obudzić moją żonę
Sa: Krystian cicho... co ty tam robisz?
K: śniadanie, przepraszam nie chciałem cię obudzić
Sa: Daj to ci pomogę
K: połóż się, ja sobie jakoś poradzę
Sa: No daj, nie mogę patrzeć jak się męczysz, siadaj kawę ci też zrobię
K: Sandra, ja przepraszam za wczoraj, nie powinienem był dać się sprowokować przy młodym
Sa: Adaś się ciebie przestraszył Krystian
K: Ale ja już nie mogłem wytrzymać! Ten idiota cały czas chodził i próbował wyprowadzić mnie z równowagi!
Sa: to nie był powód, żeby się rzucać na niego z pięściami
K: raz go uderzyłem!
Sa: o jeden za dużo, po co wogóle wchodziłeś z nim w dyskusję, nie mogłeś przejść obok tego obojętnie, ale nie!, ty musisz wszystko załatwiać siłą
K: Nie będzie dotykał mojego syna!
Sa: Bawił się z nim, bo ty nie miałeś czasu, wolałeś iść gdzieś z chłopakami
K: ej!, a tobie o co w tej chwili chodzi!? Wczoraj zachowywałaś sie normalnie nie mowiłaś, że coś ci przeszkadza, a teraz nagle go bronisz!?
Sa: wczoraj nie chciałam robić awantury, bo byłeś pijany
K: aha i dziś postanowiłaś bronić tego śmiecia! To może idź sobie do niego!
Sa: Nie krzycz! Dziecko śpi w pokoju
K: Może ty już nie chcesz ze mną być!? Powiedz wprost, że Michał jest lepszy w łóżku!?
Sa: krzyknj jeszcze raz
K: o co ci kurwa chodzi!? To ty ciągle się drzesz!? Ja mówię spokojnie!!
Sa: Uspokój się, bo jest niedziela rano i nie rób awantur, ja chce spokojnie z tobą porozmawiać
K: Ale ja niechcę, dla mnie temat Michała jest zamknięty, a ty jak chcesz to proszę bardzo!, może zrobi ci dziecko i wreszcie swoje będzie dotykał, a od Adasia to on niech trzyma się z daleka!
Sa: Przeginasz Krystian, oj przeginasz
K: Co taka prawda, może on tylko na to czeka, jak ty urodzisz mu dziecko! - wkurzyłem się, wstałem z krzesła i chciałem wyjść, ale chyba jednak nie doceniłem swojej żony podeszła do mnie i zanim chwyciłem za klamkę ona złapała mnie za rękę
Sa: gdzie ty idziesz?
K: Przejść się, a ty się zastanów nad tym co ci powiedziałem
Sa: Wracaj do stołu, w tej chwili
K: Możesz się na mnie nie drzeć?! Adasia zaraz obudzisz!
Sa: Obudzisz to ty go zaraz. Wracasz do stołu i jemy razem śniadanie
K: odechciało mi sie jeść!
Sa: Powiedziałam wracaj do stołu i siadaj, zaraz będzie śniadanie
K: Michała sobie zaproś, chcesz numer?! A sorry zapomniałem wolałabyś kolację że śniadaniem... - zaraz po tych słowach Sandra uderzyła mnie w twarz, przez chwilę byłem w szoku nigdy bym się nie spodziewał, że coś takiego zrobi
Sa: Siadaj przy stole natychmiast!
Ad: mamo kiedy będzie śniadanie?
Sa: już jest, siadaj,  a my zaraz przyjedziemy. Krystian ty rozumiesz co ja do ciebie mówię!? Ryszaj się, dłużej nie mam zamiaru czekać...

Razem Aż po grób. cz 2 .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz