Pov Olo
Następnego dnia siedząc w pracy i razem z Adamem zastanawiając się nad sprawą usłyszeliśmy rozmowę na korytarzu, wyszliśmy więc zobaczyć co się dzieje
Mi:Krystian poczekaj!
K:nie mam zamiaru z tobą rozmawiać! A tak dla twojej świadomości to nie jesteś w stanie zniszczyć mojego związku, cokolwiek byś nie robił!
Mi:czyli co!? Po tym co zrobiłeś Sandra znowu ci wybaczyła?!
K:niewiem co się stało tamtego wieczoru i jaka w tym była twoja ingerencja, ale najlepiej będzie jak nie będziemy sobie wchodzić w drogę, w innym wypadku dla nas obu to się źle skończy
Mi:Nie myślałem, że Sandra może być, aż tak bardzo naiwna... pomyliłem się co do niej
K:przestań bredzić, bo nie chce mi się z tobą szarpać, doskonale wiesz, że za to co powiedziałeś należy ci się dostać w pysk, ale ja nie zamierzam zniżać się do twojego poziomu
Mi:chyba do poziomu twojego partnera, który przywalił mi przed komendą i zrujnował mi związek, teraz kobieta, która naprawdę kochałem niechce mnie znać
K:hmm co!? - postanowiłem to przerwać, zanim zaczną się kłócić na poważnie i dojdzie do jakiś rękoczynów
O:dobra, dosyć tego. Krystian do pracy wróciłeś?
K:no tak, ale powiedz mi o czym on mówi?
O:to teraz nie ważne, później ci opowiem, a teraz chodź wprowadzimy cię z Adamem w szczegóły śledztwa
K:najpierw muszę iść do Moniki, zaraz do was wrócę - mijały kolejne godziny, a my przygotowywaliśmy się do nocnej prowokacji. Co zapowiadało kolejną pracującą noc.Pov Sandra
To tak szybko zleciało i musieliśmy wrócić do naszej codziennej rzeczywistości, Krystian od razu poszedł na komendę, niby tylko pogadać z Olgierdem, ale tak wyszło, że został w pracy na noc. Następnego dnia koło południa siedziałam razem z Majką w naszym mieszkaniu i dopinałyśmy ostatnie szczegóły dotyczące ślubu, Krystian nie dawno wrócił i od razu położył się spać. Zrobiłam nam kawę i usiadłysmy przy stole.
M:dziś musimy zadzwonić do tej babki od dekoracji i umówić się kiedy wszystko nam dostarczy
Sa:no tak, a potem musimy przewieź to do sali i ogarnąć to jakoś. Jak Krystian wstanie to powiem mu, żeby zajął się Adasiem, to będziemy mieć chwilę, żeby się tym zająć
M:Myślałaś już nad tym kto gdzie będzie siedział?
Sa:no właśnie i tu się pojawia problem, bo chciałam żebyś ty i Olo, jako świadkowie siedzieli blisko nas, no ale teraz jak Olo przyjdzie z Łucją, ty z Damianem to już niewiem jak to zrobić
M:przecież się nie pogryziemy, wiesz dobrze, że my nie mamy do siebie żalu o to że z kimś się spotykamy
Sa:No niby tak, ale ja sobie to zawsze inaczej wyobrażałam. Nie żałujesz czasem tego co się stało?
M:nie, to już było minęło, a prawda jest taka, że ja nigdy nie pogodziłam się z jego zaginięciem, chciałam żeby wrócił - naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi, poszłam je otworzyć, ale tego kogo zobaczyłam w życiu się nie spodziewałam. Była roztrzęsiona, pobita i płakała, a z pod przemoczonej kurtki zauważyłam, że jest w ciąży, kiedy to do mnie dotarło, przeszło ni przez myśl, że mój narzeczony znów mnie okłamał i z tym dzieckiem też ma coś wspólnego. Majka zauważyła, że zdenerwowałam się to wizytą i stanęła obok mnie
Sa:Ewelina...
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Short Storyciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule