Pov Olo
Po powrocie na komendę, zajęliśmy się rutynowymi czynnościami jak sprawdzenie ludzi którym podpadł ten biznesmen, w między czasie mieliśmy chwilę żeby porozmawiać
O: powiesz mi o co chodziło rano na odprawie?
K:To ja poprosiłem o przeniesienie Majki
O:dlaczego?
K:przyszła kilka dni temu do nas do domu i powiedziała Sandrze, że ja ożeniłem się z nią tylko dlatego, że złapała mnie na dziecko
O:serio!? Ją już zupełnie pogieło!?
K:Mi się wydaje Olo, że ona poprostu nie może się pogodzić z tym że została sama i teraz zamiast poszukać sobie kogoś woli rozwalać życie innych
O:może i masz rację, ale nie nam to oceniać. Mam tylko nadzieję, że teraz zrozumie co zrobiła i odpuści
K:No ja też mam taką nadzieję - kilka godzin później odebrałem telefon od spanikowanej Moniki Pol, zdążyła tylko powiedzieć, że jakiś zamaskowany typ jest w jej mieszkaniu i zamknął się z nią i dziećmi w domu, potem połączenie się zerwało. Natychmiast pojechaliśmy tam z Krystianem wcześniej informując o tym Monikę. Na miejscu byli już mundurowi, ale musieliśmy jeszcze poczekać na antyterrorostów
K:Olo!, nie mamy czasu ja tam wchodzę!
O:pojebało cię!?
K:ogarnę sytuację w środku, spróbuje ich jakoś uspokoić, ale nie zrobię nic dopóki nie wejdziesz z czarnymi
O:niewiem czy to dobry pomysł, nie masz nawet kamizelki, a facet jest stuknięty
K:poradzę sobie, zaufaj mi
O:ok, ale uważaj na siebie - mijały kolejne minuty, a my nic nie wiedzieliśmy. Dopiero po chwili usłyszałem strzał, antytertosci byli już gotowi, żeby wejść do środka, ale wtedy zauważyłem Krystiana, który na rękach trzymał obie dziewczynki, ręce miał zakrwawione, a kobieta szła zaraz za nim. Niewiele myśląc pobiegłem do niego
O:cały jesteś?!
K:tak, Olo ja go zabiłem
O:spokojnie, chodź z nimi do karetki - gdy dziewczynki były już pod opieką lekarza, Krystian odszedł od nas kawałek, postanowiłem iść i z nim pogadać
O:Krycha nie przejmuj się, przecież nie miałeś wyjścia
K:zabiłem go, ja niewiem jak to się stało, ale on przystawił tej małej broń do głowy. Ja nie wytrzymałem i strzeliłem
O:Posłuchaj mnie teraz uważnie, nie masz się czym przejmować. Gdybyś nie strzelił to byłoby tam więcej trupów. Zrobiłeś wszystko, żeby je uratować
K:niewiem - widziałem, że jest mu ciężko, ale musiał się wziąść w garść, bo inaczej nic z tego nie będzie.Pov Krystian
Po powrocie na komendę Kruczkowska od razu zawołała mnie do siebie
Mo:Krystian chodź na chwilę do mnie!
O:ja też mogę iść?
Mo:nie, ty weź się za papiery - wszedłem za nią do gabinetu gdzie siedziało dwóch gości w garniturach odrazu wiedziałem o co chodzi, spodziewałem się ich ale nie tak szybko
Le:Leszczyński i Olszewski biuro spraw wewnętrznych
K:domyśliłem się
Le:czy oddanie strzału było konieczne?
K: w tamtym momencie nie miałem wyjścia, jeżeli bym nie strzelił to gość zabiłby kogoś innego
Ol:dlaczego strzelił pan w klatkę piersiową?
K:facet zasłonił się dziewczynką, miał odsłoniętą jedynie lewą część klatki, gdybym próbował strzelać w nogi mógłbym zranić dziewczynkę
Le:na ten moment mam jeszcze jedno pytanie. Czemu nie czekał pan na wsparcie?
K:czekałem, niechciałem robić nic bez wsparcia, ale tam w środku facet mnie zauważył i chciał oddać strzał do dziecka, spanikował widząc policje, próbowałem z nim negocjować ale to nic nie dało. Później już nie miałem wyjścia i strzeliłem
Mo:ja w tej sytuacji mogę powiedzieć tylko tyle, że jeżeli aspirant Górski twierdzi, że nie miał innego wyjścia to go nie miał.
Le:wejście do środka konsultował pan z naczelnikiem
Mo:tak, partner Krystiana zadzwonił do mnie i poinformował mnie o przebiegu
Le:Na dziś już to wszystko. Informuje jeszcze pana, że zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające wobec Pana. Póki co może pan pozostać na służbie, ale proszę ograniczyć wyjazdy w teren do minimum
Ol:i niech pan szefowej podziekuje, że może pan pracować. Ona daje głowę, że jest pan niewinny- kiedy wyszli zostałem jeszcze chwilę sam z Moniką
Mo:wiem, że zrobiłeś co uważałeś za słuszne i nie martw się pomogę ci wyjść z tego bagna
K:dzięki, mogę jechać już do domu?
CZYTASZ
Razem Aż po grób. cz 2 .
Short Storyciąg dalszy pierwszej części opowieści o tym samym tytule